www.yerba.fora.pl

Tombo

Ostatnio zamawiając paczuszkę z yerbą postanowiłem do kompletu La Mercedek dodać inne yerby ze stajni Las Marias: tytułowe Uniony. Obie mają w nazwie "Suave", więc można by sądzić, że wersja niebieska, BCP, ma po prostu mniej pyłu. Nic bardziej mylnego.

Odmiana "zwykła", zielona Original to yerba łagodna, jak chyba wszystkie Uniony. Moc niezauważalna, delikatna w smaku. Gorycz minimalna. Raczej wytrawna, nie ma kwiatowego ani dymnego zacięcia jak Rosamonte czy Palermo. Przez to sprawiła na mnie wrażenie nijakiej, raczej tłowej. Za to świetnie się sprawdza w połączeniu z innymi yerbami. Mieszanka z Rosamonte el. zdziwiła mnie swoim przyjaznym aromatem i lekkością. Prawdopodobnie jest to świetna baza do kompozycji smakowych z owocami i do terere. Pita samodzielnie - nie zachwyca. Jest yerbą bez bigla. Jednak ponieważ nie ma tego "czegoś", zaczyna mi przeszkadzać brak mocy.

Zgoła inne doznania oszałamiają wręcz zmysły po zasypaniu matero odmianą BCP. Proszę państwa, zaczynamy grillowanie.

Tu znowu mamy do czynienia z yerbą praktycznie bez "kopa". Powiedzmy szczerze: nie jest to ziele, które sprawi, że poznamy sufit z bliska. Ale za to smak... Mmmm... Wynagradza tę niedogodność z nawiązką. Całkowity brak kwasu i cierpkości miło gładzi podniebienie. Leciuśka słodycz łaskocze w poliki. Gorycz prawie niezauważalna. Niby jest, ale nieśmiało schowana za rewelacyjnym aromatem dymu, grilla... Piliście La Merced barbacua? Przedstawiam jej mniej drapieżną, choć równie dystyngowaną siostrę.

Lekkość smaku, brak oznak pobudzenia po wypiciu sprawiają, że można tę yerbę sączyć litrami bez uczucia przesytu, ciężkości - bez mdłości czy niepokoju w serduchu, które mogą się zdarzyć kiedy przeholujemy z despaladami. Nie pijemy BCP gdy potrzebujemy zastrzyku energii; raczej późnym wieczorem przy kominku albo w dzień, kiedy chcemy wprawić się w dobry nastrój. Bo co tu dużo mówić - Union BCP to filuterna yerbka.

Wcale nie mam zamiaru ukrywać zachwytu nad Unionem BCP. I tak by mi się nie udało. Bo też niewiele gatunków zrobiło na mnie tak absolutne wrażenie. Piszę to jako zwolennik despalad wszelkiej maści. Teraz rozumiem, co znaczą spotykane czasem opisy "dobry wybór jeśli chcesz odpocząć od mocnej yerby".

No, lecę, bo mi BCP stygnie.

norbert

między znacznikami [img] a [/img] brakuje rozszerzenia pliku *.gif, *.jpg, *.png...
Spróbuję to poprawić, a jak nie, to wrzucę obrazek do naszej forumowej galerii...

Żeby nie wyszło, że admin offtopuje, to po przeczytaniu opisu Twojego autorstwa już wiem, co zamówię następnym razem

i obrazek wyżej już jest Laughing

kpt. Nemo

Miałem kiedyś pół kilo Suave Original. Nic specjalnego. Spodoba się tylko tym, co mają zmasakrowane kubki smakowe i tym, co są strasznie wrażliwi na kofeinę - ich nie pobudzi. Nikogo nie pobudzi.