Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Paketu-Berimbau
Dołączył: 29 Sie 2009 Posty: 114 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dębno Płeć: 
|
Wysłany: Wto 21:15, 13 Paź 2009 Temat postu: Matero "Zrób to sam" |
|
|
Dla tych którzy chcieli by mieć własne matero a nie wiedzą jak się do tego zabrać albo lubią pomajsterkować, pomyślałem o założeniu tego tematu i podzieleniu się tym co zrobiłem, bo własnoręczne Matero ma w sobie coś, pracę jaką w nie się włożyło, to że nie jest kupione za duże pieniądze ale całkowicie nasze i Yerba z takiego naczynka wydaje mi się że będzie każdemu smakowała dużo lepiej.
Pierwsze co, to potrzebujemy tykwy.
Tykwy można kupić np. na allegro, w sklepach ogrodniczych( chociaż to rzadkość ale można zawsze poszukać, niestety często albo nie mają w sobie nasion albo nasiona są niepłodne), niektórych giełdach warzywnych, w sklepach z ozdobami egzotycznymi czy wyhodować samemu co wymaga wysiłku i trwa najdłużej ale opłaca się bo daje dużo frajdy.
Jak już mamy tykwę to możemy zabierać się do pracy.
A tu to co będzie to pracy potrzebne:
* piłka do metalu lub sam brzeszczot ( do metalu bo ma małe ząbki i nie szarpie tak mocno krawędzie a poza tym zostawia cieniutkie nacięcie)
* papier ścierny – 240, 180
* ołówek do zaznaczania
*łyżka stołowa do wydrążenia
* do zrobienia ozdób świeczka( do opalania) i drucik żeby wypalać wzorki a dla tych którzy chcieli by bardziej się namęczyć rylec( można go zastąpić zegarmistrzowskimi śrubokrętami), dłuto żeby wyrzeźbić na tykwie wzorek
1. Zaznaczamy na tykwie miejsce nacięcia.
2. W miejscu zaznaczenia delikatnie przepiłowujemy piłką do metalu ( ja używałem też specjalnej wiertarki z maleńką tarczą do cięcia ale piła też jest dobra)
Piłujemy delikatnie i powoli bo tykwa mimo że twarda to nie jest tak twarda jak drewno i można łatwo krzywo wyciąć przez przypadek kiedy się zbytnio śpieszy.
Tak wygląda po przecięciu.
3. Wyciągamy ze środka wyschnięty miąższ i nasiona ( uwaga wyschnięty miąższ bardzo pyli i jest dość nieprzyjemny kiedy się go przypadkiem wciągnie, nie polecam alergikom i astmatykom).
4. Wyskrobujemy resztki miąższu np. łyżeczką.
Papierem ściernym czyścimy tykwę od środka aż znikną resztki miąższu i zostanie tylko czysta zdrewniała powierzchnia. Potem bierzemy jeszcze drobniejszy papier i wygładzamy środek.
Tak wygląda już po oczyszczeniu.
5. Drobniejszym papierem ściernym szlifujemy powierzchnie tykwy aż zacznie delikatnie połyskiwać
Wygładzamy również brzegi naczynka.
6. Ja jeszcze wymyśliłem sposób na to by tykwa się nie pociła i żeby ją zaimpregnować.
Żeby to zrobić będziemy potrzebowali pszczelego wosku który roztapiamy i smarujemy nim całą powierzchnie tykwy i odstawiamy na kilka minut ( około 10min).
Kiedy już wosk zastygnie i odstoi swoje nad świeczką nadtapiamy wosk na tykwie i na przykład papierowym ręcznikiem wcieramy go i polerujemy jednocześnie tykwę, robimy tak aż wosk przestane być widoczny. Znowu odstawiamy tykwę żeby przestygła i możemy ją wypolerować( chyba że ją ozdabialiśmy to impregnujemy ją woskiem dopiero po ozdobieniu).
Naczynko praktycznie gotowe
Później pokaże jak zrobić żeby tykwa która jest „jajowata na spodzie” stała stabilnie i jak zrobić ozdoby.[img][/img]
Post został pochwalony 3 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
IGIEŁKA Cebador
Dołączył: 30 Kwi 2009 Posty: 446 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Pd Polska
|
Wysłany: Wto 21:27, 13 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Świetne! Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy historii powstawania tej calebasy! Brawo Paketu 
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Ali
Dołączył: 12 Paź 2009 Posty: 3 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: 
|
Wysłany: Wto 21:28, 13 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Fajny tutorial 
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
el F Gość
|
Wysłany: Wto 21:41, 13 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
popieram,
Tykwa własnej produkcji? u mnie to odpada, jedynie kupno via internet wchodzi w grę. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Paketu-Berimbau
Dołączył: 29 Sie 2009 Posty: 114 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dębno Płeć: 
|
Wysłany: Wto 21:52, 13 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
el F czemu przecież możesz kupić tykwę taniej niż już gotowe matero, a zrobienie nie trwa długo
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
el F Gość
|
Wysłany: Wto 22:45, 13 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
no tak właśnie to miałem na myśli. Ze musiałbym kupić "surową" wysuszoną tykwę na necie do obróbki a nie wiem czy da sie kupić i gdzie.
"własnej produkcji" - miałem na myśli czy hodowałeś od nasiona..?
Ostatnio zmieniony przez el F dnia Wto 22:48, 13 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
 |
kpt. Nemo
Dołączył: 11 Lut 2009 Posty: 136 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kedzierzyn-Koźle Płeć: 
|
Wysłany: Śro 8:05, 14 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Świetny poradnik! Zastanawiam się tylko jak wpadłeś na pomysł z pszczelim woskiem? 
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
cemilia
Dołączył: 05 Lut 2009 Posty: 286 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Annequin Płeć: 
|
Wysłany: Śro 9:42, 14 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Ja miałabym jedną sugestię: Zamiast przygniatać (w efekcie) resztki miąższu do ścianek papierem ściernym, ja bym wydrążyła tykwę jedynie łyżką - potem zwyczaje currado, które odmoczy to co trzeba.
Paketu - świetna tykwa, i gruba i gładka bez przebarwień. Nasionka tez widzę, że zdrowe. Poza tym świetny tutuorial 
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Paketu-Berimbau
Dołączył: 29 Sie 2009 Posty: 114 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dębno Płeć: 
|
Wysłany: Śro 13:19, 14 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
el F na pewno gdzieś kupisz jak już pisałem na samym początku
"Tykwy można kupić np. na allegro, w sklepach ogrodniczych( chociaż to rzadkość ale można zawsze poszukać, niestety często albo nie mają w sobie nasion albo nasiona są niepłodne), niektórych giełdach warzywnych, w sklepach z ozdobami egzotycznymi czy wyhodować samemu" - musisz szukać.
cemilia można zrobić jak proponujesz ale ja chciałem usunąć cały miąższ i przy okazji usunąć szypułkę od wewnątrz no i trochę wygładzić środek żeby nic w niej się nie lęgło
kpt. Nemo po prostu samo mi przyszło do głowy, pomyślałem co by zrobić żeby tykwa się nie pociła, nie psuła ( nawet jak ktoś by o nią specjalnie nie dbał) a i przy okazji żeby było to naturalne no i tak padło na wosk pszczeli, zrobiłem parę testów z tykwami które nie nadawały się do niczego i szły na "przemiał"
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
cemilia
Dołączył: 05 Lut 2009 Posty: 286 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Annequin Płeć: 
|
Wysłany: Śro 13:35, 14 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Wiesz.... Ja swoje tykwy, jak już mam podziurkowane.... ten miąższ sam odlazi. Biorę twardy kuchenny druciak, szoruję. Co nie odejdzie, to zeskrobuję bardzo gruboziarnistym papierem ściernym. Nic nie zostaje. Z tym, że w taki duży klosz łatwo włożyć całą rękę a w małe materko gorzej
Ale jak mówię - odłazi już sam, bo jest podważony po dziurkowaniu. Jak się go tak gładzi papierem samym w tykwie nie dziurkowanej, to on tylko się przypłaszcza do ścianek.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Paketu-Berimbau
Dołączył: 29 Sie 2009 Posty: 114 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dębno Płeć: 
|
Wysłany: Śro 13:47, 14 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
cemilia jakoś nic nie zostało jak papierem wyczyściłem, zostało trochę pyłu na ściankach ale to normalne, po wysypaniu wszystkiego i zrobieniu currado nie będzie ani śladu na ściankach po miąższu.
Jak napisałem trzeba najpierw wyciągnąć nasiona i miąższ a potem wyskrobać łyżką a na końcu to co nadal przywiera do ścianek potraktować papierem ściernym.
Nie w każdej tykwie cały miąższ sam odejdzie w całości, w dużych to tak ale w małych to już inaczej jest.
Ale uwagi zawsze są w cenie i dzięki za pochwałę mojego "poradnika" 
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
el F Gość
|
Wysłany: Śro 14:29, 14 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
dobry poradnik, na allegro szukałem tykw i niestety pusto. Ale może kiedyś się coś trafi. Trzeba poszukać w ogrodniczych. |
|
Powrót do góry |
|
 |
cemilia
Dołączył: 05 Lut 2009 Posty: 286 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Annequin Płeć: 
|
Wysłany: Śro 14:32, 14 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Paketu - to prawda, każda tykwa jest inna. Mają inną grubość, strukturę a i miąższ bardziej czy mniej chce iść na współpracę
El F - w tej chwili nie ma tykw, bo prawdopodobnie jeszcze się ludziom suszą. Poczekaj miesiąc - z pewnością Allegro obrodzi 
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
kloklut
Dołączył: 30 Sty 2009 Posty: 23 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tychy Płeć: 
|
Wysłany: Czw 20:30, 15 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
A czy nasiona wydłubane z tykwy nadaja sie do posadzenia?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
cemilia
Dołączył: 05 Lut 2009 Posty: 286 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Annequin Płeć: 
|
Wysłany: Czw 20:51, 15 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
kloklut napisał: | A czy nasiona wydłubane z tykwy nadaja sie do posadzenia? |
Ekhm... Nasiona tykwy bierze się z tykwy. A dokładnie z jej wnętrza. 
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
|