Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
anelka7557 troll
Dołączył: 24 Sty 2009 Posty: 97 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 5/5 Skąd: Krosno Płeć:
|
Wysłany: Sob 19:39, 24 Sty 2009 Temat postu: Romance |
|
|
Łagodny, delikatny smak. Idealna na każdą porę dnia
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
rapanui
Dołączył: 06 Lut 2009 Posty: 12 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 12:16, 06 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Nie jest zła. Sam pijam ją od czasu, do czasu i mile łechta podniebienie. Doprawdy szlachetna, acz nieco lekceważona mate
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
pawel
Dołączył: 24 Sty 2009 Posty: 98 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Czw 13:48, 07 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Pod względem mocy, długości utrzymywania się smaku porównałbym ten gatunek do czerwonej Amandy. Zapach fajny – taki trawiasty. Najdziwniejsza jest jednak kwestia smaku. Jak już gdzieś na forum było poruszane Romance przy jednym zalaniu bardzo mi smakowała innym natomiast całkowicie odmienne miałem odczucia. Winy nie zwalałbym całkowicie na temperaturę wody, a na sam gatunek (w żadnym innym nie miałem tak dużych rozbieżności jak chodzi o smak). Taka jego uroda... Warto spróbować. Mnie osobiście zbytnio do gustu nie przypadła i na stałe miejsce wśród moich zapasów nie zajmie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Holy-Grail
Dołączył: 13 Kwi 2009 Posty: 92 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań Płeć:
|
Wysłany: Czw 9:18, 11 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Zanim ją spotkałem słyszałem od wielu, że łagodna, że delikatna, że warta grzechu. Nie mogłem doczekać się tego spotkania. Czekała na mnie cierpliwie ponad miesiąc. Zerkając na mnie z półeczki kusiła. Ale kusiła jak najprawdziwsza romantyczka. Nienachalnie, uwodzicielsko, raczej zakrywając niż podając się na tacy.
W końcu, dziś ją rozpakowałem. Uwiodła mnie od samego początku swym zapachem. Żadnego tytoniu, żadnej nachalności. Bardzo miły aromat suszonej na polu trawy. Słońce, żar za oknem, a w pokoju również lato. I aż szkoda, że pierwsze otwarcie Romance nie nastąpiło słotną jesienią albo mroźną zimą. Wtedy zapewne ukołysany jej swobodnym powiewem zerkał bym na skuty lodem świat....
Wracając do tematu. Pierwsze siorbnięcie, i jak to przy tych romantycznych, po prostu splot uczuć. Zaskoczyła mnie mile swym delikatnym smakiem, rzec by się chciało, że kraina łagodności w ustach. Smak yerby, jak w żadnej innej, przełamany słodyczą. Tak pewnie smakują klasyczne yerby lekko dosłodzone. Niektóre tak mają, delikatny słabo wyczuwalny posmaczek. Romance jednak nie kryje swej słodyczy. Ona jest wręcz z niej dumna. Pod tym względem przypomina mi La Merced. Jednak miłe zaskoczenie wyraźnie splata się z mocnym niepokojem. Tak łagodny smak pierwszego siorbnięcia nie wróży dobrze. I tu też miłe zaskoczenie. Pomimo łagodności smaku przy kolejnych zalaniach nie traci specjalnie na swej mocy. I to jest fajne. Smak wyczuwalny nawet przy 5-tym zalaniu.
Nie wiem na jak długo mnie pobudzi, bo piszę na bierząco - siorbiąc, ale wiem, że póki co jestem bardzo mile zaskoczony. Mam nadzieję, że jej działanie pobudzające będzie krótkotrwałe. Naprawdę. Dotychczas na smaka, wieczorem przed snem, siorbałem yerbę w małej porcji (góra 1/3 tykwy) teraz właśnie Romance ma szanse stać się wieczorowym romansem do snu.
Yerba bardzo smaczna (jak na yerbę), jak to romantyczka, do końca pozostawia mocno zawoalowane to co najważniejsze, ale to właśnie jej urok.
Pajarito wieczorem nie ma już szans!
P.S.
W objęciach romantyczki tkwiłem dość długo, do sześciu godzin. Wrażenie to jest oczywiście zupełnie pozbawione obiektywizmu. Tak jak Pajarito ściska mnie swym brutalnym, wyzwolonym z delikatności imadłem, tak romance równie długo obdarza swą wysublimowaną pieszczotą. Może jednak nie na wieczór, może na późne popołudnie. Ale na pewno jeszcze ją spotkam.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Holy-Grail dnia Czw 19:18, 11 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
motylek1007
Dołączył: 08 Lip 2009 Posty: 21 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 6:59, 20 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
czy ktokolwiek zauważył po niej spadek ciśnienia? wypilam ją wczoraj i tak mi poleciało w dół ciśnienie że nie moglam wytrzymać (jestem niskociśnieniowiec)
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
norbert site admin
Dołączył: 05 Mar 2008 Posty: 789 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: PL/Łódź Płeć:
|
Wysłany: Pon 7:02, 20 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Też jestem niskociśnieniowcem i nigdy tego nie zauważyłem, może to nie od yerby, a np pogoda, ciśnienie atmosferyczne?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
motylek1007
Dołączył: 08 Lip 2009 Posty: 21 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 8:40, 20 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
pewnosci nie mam ze to od Romace, ale wypiłam 2 zalania i mnie tak "ścięło" więc pierwsze skojarzenie padło na nią, bo wcześniej jej nie piłam.
Mam nadzieję, że to byl tylko przypadek, bo mam 0,5 kg jej
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Sadek
Dołączył: 15 Lip 2009 Posty: 11 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań/Kalisz Płeć:
|
Wysłany: Pon 11:11, 20 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Podpisuje się pod recenzją Holy-Grail. Jest to numer mój nr 1 wśród klasycznych yerb. Idealnie skomponowanie smaku i mocy, co zresztą nie dziwi, skoro producent skupia się tylko na jednym rodzaju yerby, nie bawiąc się w "domieszki".
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
kpt. Nemo
Dołączył: 11 Lut 2009 Posty: 136 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kedzierzyn-Koźle Płeć:
|
Wysłany: Pon 11:16, 20 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Dzisiaj powinna do mnie dojść półkilowa paczka. Na razie podba mi sie w niej to, że jest chyba najtańszą mate
Nie mogę wymęczyć tej paczki. Nie wiem, może źle ją parzę (70*C). Zamiast delikatności mam mocny smak, długo się utrzymujący. Nie wiedzieć czemu bardzo męczy moje kubki smakowe. Niedługo zrobię jeszcze jedno podejście z matero zasypanym do 1/3. Może będzie lepsza, bo jak na razie to dla mnie najgorsza 'klasyczna' yerba.
Ta yerba jest dziwna. Co ją zaparzę to mam inne wrażenia smakowe. Dzisiaj zasypałem 1/3 matero i zalałem wodą 70*C. Całkiem smaczna. Ciekawe jaka będzie następnym razem. Idealna yerba dla tych, co lubią niespodzianki.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez kpt. Nemo dnia Pią 17:10, 25 Wrz 2009, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
wujo444 moderator
Dołączył: 08 Sty 2009 Posty: 425 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Sarnów Płeć:
|
Wysłany: Śro 10:21, 07 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
yeszcze yedna yerba... Typowa argentynka, bez szału, dosc smaczna. Jak ktos pija Konika czy Rózię - nic go nie zaskoczy. Ale jest przynajmniej tania
4/6.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|