Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rapanui
Dołączył: 06 Lut 2009 Posty: 12 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 12:22, 06 Lut 2009 Temat postu: a co poza mate |
|
|
Wiem, że dla Guarani tylko mate jest ziołem, a reszta to chwasty, ale...
No właśnie, skoro doszliście do mate, to może wcześniej kosztowaliście jakiejś mięty z rumiankiem, albo innego cuda.
Pijacie coś poza mate? Jakieś fajne stymulujące albo relaksujące ziółka- interesują mnie głównie te, które można dostać legalnie, albo samemu znaleźć w lesie.
Czyli, co prócz mate poleciłby rasowy mateista? mateistka? mateinista? mateinistka?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez rapanui dnia Pią 12:23, 06 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Yerbaworld sklep
Dołączył: 18 Lis 2008 Posty: 142 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Włocławek Płeć:
|
Wysłany: Pią 12:40, 06 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Ja kiedyś gustowałem w zielonej herbacie i roibosach - smakowych i normlanych - oczywiście z herbaciarni a nie z supermarketu.
Słabość do zielonych herbat mi pozostała. Najlepiej testować herbaty szukając na allegro ludzi, którzy mieszkają w japonii i wysyłają herbaty prosto z kraju kwitnącej wiśni. Ma się wtedy gwarancję, że nawet zwykła bancha nie jest robiona dla ludzi co mają 'prostackie' europejskie gusta tylko jest przeznaczona dla ludzi, którzy się na zielonej herbacie znają i byle jakiej nie wezmą. Niezapomnianych doznań daje japońska gen maicha - z prażonym ryżem. Co prawda ma kolor gnojówki i niektórym kojarzy się z żarciem dla chomików ale warto choć raz w życiu spróbować.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
rapanui
Dołączył: 06 Lut 2009 Posty: 12 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 13:10, 06 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Hm
Zielonej, sprowadzonej z Japonii jeszcze nie piłem, ale poza tym, to też przeszedłem etap siorbania zielonych, czerwonych, czy nawet białych (ze względu na cenę, powinna się nazywać diamentowa)
Rooibosy, czy też roiboosy pijam do dziś. Chyba jako jedyna rekomendowana dla kobiet w ciąży i karmiących. Ja o niej dowiedziałem się od kumpla, który był na diecie, podług której kofeina i jej pochodne, w jakiś tam sposób wiążą tłuszcz w organizmie. A właśnie rooibos jest od niej wolna.
Kiedyś próbowałem naparu z Miłorzębu Japońskiego, ale jakoś tak nie zapałaliśmy do siebie miłością stałą i wierną.
No i jeszcze tabletki guarany... Tylko co to za frajda łykać kapsułki... O ceremoniale nie wspomnę
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez rapanui dnia Pią 13:11, 06 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
La 'oha
Dołączył: 16 Sty 2009 Posty: 18 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 13:43, 06 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Zanim poznałem mate, piłem kawę... Sam ją mieliłem, starym młynkiem ręcznym (taki z korbką i drewnianą szufladką) i przygotowywałem w "urządzeniu" o nazwie "moka"... Bardzo mi smakował taki napar... Odkąd nawróciłem się na "mateizm" jestem mu wierny
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez La 'oha dnia Pią 13:44, 06 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Palo S grafik
Dołączył: 24 Lis 2008 Posty: 412 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 22 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 14:24, 06 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
A ja kiedyś piłem dużo... pokrzywy. Zawiera sporo witamin i mikroelementów, a poza tym zwiększa produkcję krwinek czerwonych (potwierdzone badaniem krwi).
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Palo S dnia Pią 14:25, 06 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
cemilia
Dołączył: 05 Lut 2009 Posty: 286 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Annequin Płeć:
|
Wysłany: Pią 14:26, 06 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Mięta, kiedyś melisa. Ziółek nigdy jako takich nie parzyłam...
Ha - przypomniało mi się jak byłam w ciąży i rozchorowałam się potwornie. Zapalenie oskrzeli, którego niczym nie mogłam wyleczyć. Niesamowicie męczący kaszel i żadnego ratunku w postaci leków. No bo kobietom w ciąży żadnych leków nic nie wolno przyjmować. Ale do rzeczy - mama wynalazła mi gdzieś korzeń prawoślazu. Jakież to było okropne. Jeśli to zaliczyć do ziółek, to tak mogę się nim pochwalić
Obok tego paskudztwa teściowa swoją drogą męczyła mnie szałwią. Ciotka jakąś miksturą z czosnku, cebuli, kwasu z ogórków kiszonych i cholera wie jeszcze co. Bleee. Ziółka nie kojarzą mi się przyjemnie.
...ale YM to co innego
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
La 'oha
Dołączył: 16 Sty 2009 Posty: 18 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 14:29, 06 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
cemilia napisał: | korzeń prawoślazu |
Pamiętam z dzieciństwa Syrop Prawoślazowy... Brrr...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
n-krzychu
Dołączył: 08 Sty 2009 Posty: 61 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 14:37, 06 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
A ja chmiel - w przefermentowanej brzeczce Tak poza mate z napojów preferuję własnoręcznie zrobione piwo. ( [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] ) Mam nadzieję, że nie potraktujecie pokazania moich ulubionych stron ( oczywiście poza mate ) jako sapm.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
cemilia
Dołączył: 05 Lut 2009 Posty: 286 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Annequin Płeć:
|
Wysłany: Pią 14:41, 06 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Piwo domowe? A to ciekawe. Muszę się tym zainteresować. Mój Mąż ostatnio zapałał miłością do nalewek. Ostatnio udało nam się wspólnymi siłami zrobić wino orzechowe. Niby wino, niby nalewka a smakuje jak Porto. Mniam. I ma ponad 23%.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
rapanui
Dołączył: 06 Lut 2009 Posty: 12 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 15:21, 06 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Pokrzywę dalej spijam- ponoć rewelacyjnie zabezpiecza przed przerostem prostaty:) no i te krwinki
Mięta, melisa, aronia, głóg, hibiskus to wszystko jest ok, choć nigdy nie próbowałem np. zaparzać je w takiej ilości jak mate. Swoją drogą nie wiem, czy zastanawialiście się, co by było gdyby napełnić, choćby zwykłym rumiankiem tykwę 300ml.
To tak jak z mate. Większość ziół dostępna jest w torebkach circa 1,5-2g. Również mate z herbapolu ma coś koło tego, a kto poczułby działanie mate w takiej ilości...? Sikacz i tyle. Mate działa, bo koncentracja naparu jest ogromna!!!
Nie interesują mnie zabawy z bieluniem, choć ponoć bywa odlotowo, ale magiczne zioła, zawsze ciągnęły...
Wiedza, która była również w naszych korzeniach, potem wyparta przez farmację, od której dziś wszyscy odpadają...
Niestety walka dostojników panujących religii, z wszelkiej maści czarownikami, szamanmi i zielarzami też swoje zrobiła... Ale trudno dziś naprawiać błędy historii.
A piwo? Własne? No... Pomysł rewe, zwłaszcza, że ponoć piwo warzyć się powinno około trzydziestu dni. Browar Żywca skrócił ten proces do... JEDNEGO DNIA!!!
Jak N-Krzychu masz dobry przepis, to myślę, że nie tylko ja się ucieszę... Wino już było, czemu by nie piwo? Tylko z beczką pewnie będzie problem.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez rapanui dnia Pią 15:22, 06 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
anelka7557 troll
Dołączył: 24 Sty 2009 Posty: 97 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 5/5 Skąd: Krosno Płeć:
|
Wysłany: Pon 18:49, 23 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
a ja gdy jeszcze nie wiedziałem co to jest yerba mate to piłem zieloną i białą herbatkę
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
n-krzychu
Dołączył: 08 Sty 2009 Posty: 61 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 18:31, 24 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
rapanui napisał: |
Jak N-Krzychu masz dobry przepis, to myślę, że nie tylko ja się ucieszę... Wino już było, czemu by nie piwo? Tylko z beczką pewnie będzie problem. |
No cóż - to nie takie proste, żeby w 1 poście wytłumaczyć wszystko co związane z warzeniem piwa.
Polecam postudiowanie [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
Na początku się wydaje trudne ale potem już proste. Jak ze wszystkim bywa.
Beczka niepotrzebna. Kapslujesz w butelki. No albo kegujesz najlepiej w keg po pepsi ( nie po coli! )
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
norbert site admin
Dołączył: 05 Mar 2008 Posty: 789 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: PL/Łódź Płeć:
|
Wysłany: Wto 18:46, 24 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Dlaczego nie po coli?
Przyznam, że zaciekawił mnie temat domowego piwowarstwa...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Yerbaworld sklep
Dołączył: 18 Lis 2008 Posty: 142 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Włocławek Płeć:
|
Wysłany: Śro 7:38, 25 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Ja kiedyś chciałem kupić sprzęt dorobienia piwa z Niemiec bo oni tam lubią się w to bawić ale trzeba się w to bardzo zaangażować słyszałem pierwsze wyniki nie są zachwycające ale podobno później żadne piwo sklepowe się nie umywa.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
n-krzychu
Dołączył: 08 Sty 2009 Posty: 61 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 23:02, 27 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
norbert napisał: | Dlaczego nie po coli? |
Bo ma inne zaworki i bardzo trudno pasujące szybkozłączki dostać.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez n-krzychu dnia Pią 23:03, 27 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
|