Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
cemilia
Dołączył: 05 Lut 2009 Posty: 286 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Annequin Płeć:
|
Wysłany: Pią 16:18, 26 Cze 2009 Temat postu: Currado Palo Santo |
|
|
Drodzy szczęśliwi posiadacze naczynek z PS... Czy przygotowywaliście je jakoś do użytkowania? Mam na myśli jakąkolwiek formę currado.
Przyznam szczerze, że zawsze z lekkim przymrużeniem oka czytałam posty o smarowaniu masłem, zalewaniu oliwą itd, ale teraz kiedy to sama odebrałam przesyłkę z tą cenną zawartością... idąc śladami Igiełki oraz instrukcji otrzymanej od właścicielki sklepu w którym naczynko nabyłam, postanowiłam to "masełkowanie" zrobić.
Moje grubo wysmarowane masłem PS stoi spokojnie na parapecie już ponad 24 godziny. Po upływie 48 zalecanych godzin, czyli jutro - wypłuczę wszystko i zaleję w nim yerbę, z którą to postoi kolejne 24 godziny. Razem 3 dni currado!
Jak postępowaliście, albo macie dopiero zamiar postąpić, ze swoimi drewnianymi materami? Pytam o drewniane a nie wyłącznie z PS, bo we wspomnianej instrukcji takie currado dotyczyło wszystkich naczynek drewnianych.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez cemilia dnia Pią 16:20, 26 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
wujo444 moderator
Dołączył: 08 Sty 2009 Posty: 425 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Sarnów Płeć:
|
Wysłany: Pią 18:28, 26 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
u mnie zero currado - oba PS były jedynie zalane wrzątkiem na chwilę. jakoś nie widzę sensu masełkowania drewna.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
ADA
Dołączył: 16 Lut 2009 Posty: 115 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zachodniopomorskie Płeć:
|
Wysłany: Pią 18:29, 26 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Droga szczęśliwa posiadaczko wymarzonego PS Moim skromnym zdaniem postąpiłaś bardzo dobrze. Trudno obiektywnie ocenić efekty smarowania masłem, ale mojemu PS nie zaszkodziło, a wręcz przeciwnie, przez cztery miesiące dzieliło się szczodrze swoją żywicą, teraz zmniejszyło dawkę, ale nadal pięknie pachnie i dzielnie służy już pół roku w niemal codziennym piciu yerby. Wprawdzie ja, po 24 godzinnym masełkowaniu, dokładnie je wymyłam gorącą wodą i już nie robiłam currado yerbą, tylko po prostu zalałam i piłam... I masła nie czułam (bo chyba ewentualnemu zabiciu zapachu ma służyć moczenie w yerbie ). Przyjemnych wrażeń
Post został pochwalony 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
cemilia
Dołączył: 05 Lut 2009 Posty: 286 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Annequin Płeć:
|
Wysłany: Pią 19:24, 26 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
W instrukcji czytam: "Najważniejszą czynnością jaką musimy wykonać, aby wykurować dobrze matero z drewna, jest jego nawilżenie i zmiękczenie, dzięki czemu będzie mniej narażone na pęknięcia." Dla mnie ma sens. I nie sądzę, aby miało zaszkodzić.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
ADA
Dołączył: 16 Lut 2009 Posty: 115 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zachodniopomorskie Płeć:
|
Wysłany: Pią 21:59, 26 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Pijąc yerbę, a potem zostawiając na noc zalane wodą też je doskonale nawilżasz, prawda? Ja wyrzucam "mokrz" po wypiciu, płuczę naczynko i zalewam do pełna wodą. Tak czeka do następnego picia (jeżeli danego dnia nie piję, to zmieniam wodę). Ono błyskawicznie wysycha, jakby w ogóle nie nasiąkało wodą. Ale postępując zgodnie z instrukcją (ja takiej nie dostałam, choć kupowałam w tym samym sklepie) na pewno mu nie zaszkodzisz
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
IGIEŁKA Cebador
Dołączył: 30 Kwi 2009 Posty: 446 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Pd Polska
|
Wysłany: Pią 22:03, 26 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Popieram, popieram, popieram. Wszystko co drewnianego mamy w użytku, w jakiś sposób konserwujemy, więc dlaczego PS miałoby być wyjątkiem?...
Moje PS też odstało swoje "w maśle". Trzeci dzień currado z Yerbą u mnie nie miał miejsca. Wymyłam sobie PS ładnie z masełka i wiooo (Smaku masła w yerbie też nie wyczułam)
A gdybanie czy pękło bo smarowałam/niesmarowałam/terefere uważam za bezsensowne. Wg mnie to nie ma większego związku. Drzewo to drzewo, "pracujący" materiał, bardzo podatny na natężenie wilgoci w powietrzu. A że PS jest wyjątkowo wrażliwe... to i trachnie czasem. Jak to drzewo, zresztą...
Ach... Zapomniałam dodać ważną informację. Konserwację masłem zaleca sam producent takich kubeczków. No więc?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
cemilia
Dołączył: 05 Lut 2009 Posty: 286 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Annequin Płeć:
|
Wysłany: Pią 22:51, 26 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Przypomniało mi się jedno... Paula mówi, że pękają "gołe" naczynka. Pękają nam głównie dlatego, że używamy ich na gorąco, podczas gdy ich przeznaczeniem jest terere. Drewno w zimnej wodzie pęka rzadziej o ile nie wcale. Dlatego np guampy z PS nie są okuwane a co najwyżej obleczone skórą. Taa dam!
ADA, ja tą instrukcje mam nie "z paczką" ale tak sobie o... Jest w PDF, jak chcesz to podaj adres, prześlę Ci na e-mail'a.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
ADA
Dołączył: 16 Lut 2009 Posty: 115 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zachodniopomorskie Płeć:
|
Wysłany: Sob 20:20, 27 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
cemilia napisał: |
ADA, ja tą instrukcje mam nie "z paczką" ale tak sobie o... Jest w PDF, jak chcesz to podaj adres, prześlę Ci na e-mail'a. |
Dzięki, ale to i tak już "po ptakach" Używam go od stycznia i nic się nie dzieje. Kiedyś zastanawiałam się, czy co jakiś czas nie zrobić dodatkowego masełkowania (na którymś forum ktoś w ten sposób konserwował swoje PS), ale nie zrobiłam. Od czasu do czasu przelewam wrzątkiem, żeby mi ładnie zapachniało i jakoś nie obraża się za takie traktowanie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Sham
Dołączył: 10 Lut 2009 Posty: 32 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zabrze/Glc/Wawa Płeć:
|
Wysłany: Nie 12:59, 28 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Tak,jak mówiłem na IRCu- żadnej konserwacji, poza trzymaniem PS w wilgoci. Odkąd je dostałem żłopię z drobnymi przerwami prawie codziennie. Mam mikroskopijne pękniecia na dnie, lecz myślę, że byłyby tam nawet, gdybym zamasełkował. Jesli z tym stanie się coś niedobrego, to obiecuję następne PS przemaselnić i zobczymy jak będzie trzymać
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Yerbnięty
Dołączył: 26 Cze 2009 Posty: 143 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Breslau Płeć:
|
Wysłany: Czw 14:26, 02 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
U mnie identycznie jak napisał wujo444 "
u mnie zero currado - oba PS były jedynie zalane wrzątkiem na chwilę. jakoś nie widzę sensu masełkowania drewna."
Oba PS sprawują się idealnie
_________________
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
bea
Dołączył: 28 Mar 2009 Posty: 27 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zamość Płeć:
|
Wysłany: Śro 21:24, 08 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Obecnie mam dwa PS (jedno stare i jedno nowe).
Jeden z domowników pije z trzeciego PS. Żadne z tych mater nie miało currado, a były tylko wyparzone wrzątkiem. Na pierwszy raz nowe zasypane zostały do 3/4 poj. materka. Czasami tylko je wyparzam, po to, by przypomnieć drewnu, że żyje (że ma w sobie tą żywicę) i ma się dobrze. Reaguje wtedy silniejszym zapachem - to znak, że jest zdrowe
To stare, jak i te nowe sprawują się też świetnie. Pachną i żywiczą tyle, ile potrzeba.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Yemate
Dołączył: 25 Lis 2009 Posty: 16 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ełk Płeć:
|
Wysłany: Śro 23:17, 25 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Ja swojemu PS zafundowałem intensywną kąpiel w oliwie - 48h. Od tej pory codziennie jest w użyciu, z małą przerwą - 4 dniową, gdy postało w ten sposób, na dnie pojawiło się małe pęknięcie. Od tej pory siorbię codziennie z rana lub po powrocie z pracy. Naczynie po użyciu płuczę i stawiam do góry dnem na papierowym ręczniku. Pęknięcie znikło i nie pojawia się już. Jest więc tak, jak pisano już na forum, wilgotne - nie pęka.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
paxik
Dołączył: 28 Sty 2010 Posty: 4 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Pabianice Płeć:
|
Wysłany: Pią 21:39, 29 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Ja żadnego currado nie przeprowadzałem. Zostawiam po prostu mokre paprochy do następnego razu . Naczynko trzyma się super.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
cemilia
Dołączył: 05 Lut 2009 Posty: 286 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Annequin Płeć:
|
Wysłany: Pią 23:45, 29 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Zrobiłam dwudniowe currado masłem. Od jakichś 4 miesięcy naczynko stoi w szafce zupełnie nieużywane i ma się świetnie. Żadnego pęknięcia... nawet rysy.
...może znaczenie ma tu też fakt, że mamy w Pas-de-Calais strrrrasznie wilgotny klimat.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
IGIEŁKA Cebador
Dołączył: 30 Kwi 2009 Posty: 446 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Pd Polska
|
Wysłany: Sob 14:23, 30 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Wiesz Ty co cemi? Moje naczynko jest w sumie z braku czasu rzadko używane. Często się mi zdarzało pić w ceramice. Nawet nie pilnuję, żeby było ekstra nawilżane. Po wypiciu zaraz wywalam fusy i stawiam na parapet. Dnem na dole, jak zwykły kubek. I nic się z nim nie dzieje, również nawet najmniejszej rysy.
Dodam dla porządku - naczynko mam troszkę dłużej od cemi, w zasadzie identyczne. Jest w całości okute. Przed właściwym użyciem zastosowałam maślane currado (jeśli dobrze pamiętam, trwało dobę, a może więcej?...) celem konserwacji drewna. Zakupiłam w Materkowo.com.
Chwalę je sobie wybornie, nie pęka, pięknie pachnie i w ogóle bardzo się lubimy
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|