|
www.yerba.fora.pl Pierwsze niezależne forum o Yerba Mate
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Basista
Dołączył: 29 Sty 2009 Posty: 5 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:08, 29 Sty 2009 Temat postu: Nobleza Gaucha Azul |
|
|
Przymierzam się do kupna tej yerby i ciekaw jestem, czy możecie mi jakąś opinie o niej wystawić. Pozdrawiam.
Ah, tak i witam wszystkich na forum, bo dopiero się zarejestrowałem
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
norbert site admin
Dołączył: 05 Mar 2008 Posty: 789 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: PL/Łódź Płeć:
|
Wysłany: Czw 18:14, 29 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Witaj na forum...
Nobleza Gaucha Azul czyli elaborada z palitos to popularna wysokogatunkowa argentyńska Yerba Mate, produkowana na plantacji Molino. Posiada mocny, lekko cierpki smak i intensywny aromat. Zawiera gęsty susz z listkami i gałązkami. Bardzo intensywne działanie pobudzające. Nobleza Gaucha, to jedna z najbardziej rozpowszechnionych marek. Idealna dla osób szukających klasycznego smaku Yerba Mate.
opis z [link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 1 raz
Ostatnio zmieniony przez norbert dnia Czw 18:15, 29 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Holy-Grail
Dołączył: 13 Kwi 2009 Posty: 92 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań Płeć:
|
Wysłany: Nie 16:19, 10 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Wspaniałe uczucie z dzieciństwa, wielkie oczekiwanie na pociągnięcie wstążeczki. Co kryje paczka? Niecierpliwe przestępowanie z nogi na nogę. Wzrok skierowany do góry, ku obdarowującemu. Czy już, czy mogę?
Dzisiaj oczekiwanie nabrało zupełnie innej otoczki. Ale uczucie to samo. Nobleza w tykwie, woda zagotowana. Niecierpliwe zerkanie na zegarek. Nerwowe przykładanie dłoni do czajnika. Jeszcze nie, jeszcze za gorąca.
Zalana. Bez nerwów. Niech siorbie. Należy mu się. W końcu to święty! Ale co to za święty, który tak dzień w dzień tyle pić musi? Święty niedopity. Musi prosto od kobity. Musi wczoraj pił z katiuszy, jeśli dziś go aż tak suszy. Głupie myśli błąkają się po czaszce w tym oczekiwaniu. Dobra starczy mu! Święty nie święty, ale nie święci garnki lepią. Zalewamy dla się.
Piszą, że 3 do 5 minut. Tyle ponoć trzeba odczekać. No cóż, wszak uchodzę za człeka cierpliwego. A jak już i tak uchodzę to co się będę starał. Siorb!
W smaku jak każda inna yerba. Sianowata, goryczkowata, coś jakby lekko kwaskowa. Smak raczej mało intensywny. Po 4-ech zalaniach się gubi zupełnie. (Ale ja - poznaniak, szkot wyrzucony ze Szkocji za skąpstwo - i tak siorbię twardo 6 zalań!). Działa intensywnie lecz krótko. Dała mi kopa jak kawa. Po sesji siorbania wstrząsnęło mną solidnie. Poważnie zupełnie pisząc, takiego kopa po yerbie dawno nie pamiętam. I znów wspomnienie z przeszłości: tak kopała pierwsza yerba. Ahhh... Pajarito!
Jednak po 2-3 godzinach powraca wyraźne uczucie zmęczenia.
Moim zdaniem: yerba nie dla początkujących. Smak klasyczny, łagodny lecz działanie (przynajmniej na mnie) dość intensywne. Szkoda, że krótkotrwałe.
Przegrała z Pajarito. W przedbiegach, jeśli chodzi o intensywność smaku, ale w dogrywce - po 3 godzinnej walce na moc.
Edit:
W kwestii uzupełnienia opisu:
Kupiłem paczkę 1kg Noblezy. Z początku trochę się przełamywałem przed jej codziennym siorbaniem. Ale cóż, nie dość, że Szkoci rozrzutni są przy mnie nadspodziewanie, to jeszcze porządnicki ze mnie gość i drażniłaby mnie paczka otwarta napoczęta na półce. Cóż przywara czy zaleta to moja, gustu sprawa, ale doprowadziło to do sytuacji, że dzień w dzień Noblezą się nasiorbywałem. Za każdym razem, choć gładziłe mnie przymilnie po gardle, czułem, że coś mi w niej nie pasuje. A ona przymilała się coraz skuteczniej. Szeptała codzień jaką to świetną Argentynką jest i jakiego siorbania może mi dostarczyć. Aż jej uwierzyłem. Uwierzyłem nie dlatego, żeby dar jakiś wyjątkowy przekonywania miała. Uwierzyłem, bo zrozumiałem co mi nie pasowało. Nobleza Gaucha (niebieska) po prostu bardziej niż inne yerby wysuszała moje śluzówki. Odważę się nawet powiedzieć (napisać), że wysączała całą moją ślinę. Od tego czasu obok tykwy stanęła dostojna, plastikowa butlka mineralki, a Pajarito po raz pierwszy poczuło się naprawdę zagrożone.
Post został pochwalony 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Cynikt
Dołączył: 02 Cze 2009 Posty: 78 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: sprzed monitora
|
Wysłany: Pon 17:36, 13 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Smak sianowaty, ale moim zdaniem intensywny, przynajmniej przy pierwszych zalaniach.
Działanie pobudzające niezłe - zdecydowanie powyżej średniej.
Werdykt: niezła, ale bez rewelacji. Nie wiem, czy zagości na stałe w yerbospisie.
Wydaje mi się, że nie najlepsza na początek. Nie uważam się za zaawansowanego siorbacza, jednak mam oziębłe kubki smakowe. Czułych na smak i nie do końca wtajemniczonych w głębię smakową yerby ma prawo wykrzywić.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|