www.yerba.fora.pl

norbert

Muszę Wam powiedzieć, że miałem małą przerwę w piciu yerby... moje palo santo stało sobie przez ten czas na półce... niestety tragicznie zapleśniało (raczej zapleśniała yerba pozostawiona w środku)... zdjęć niestety nie mam, zabiegi przywracające świetność przyniosły pozytywny skutek. A jak to robiłem?

1. wywaliłem zawartość
2. zalałem wrzątkiem
3. skrobanie druciakiem do naczyń
4. wrzątek
5. zaparzenie yerby (la rubia) wrzątkiem
6. wywalenie zawartości
7. powtórzyłem pkt 5 i 6
8. wrzątek

i gotowe
a bombillę z alpaki wyszorowałem szczotką i naprzemienne kąpiele we wrzących niemalże roztworach sody oczyszczonej i kwasku cytrynowego... jest jak nowa

IGIEŁKA

Wow. Odważnie posunięcie - na przerwę (zapewne dość dłuuuugąą...) zostawić zużyty susz w drewnianym naczynku...
Szczerze mówiąc - bałabym się trochę potem z takiego pić.

Palo S

Ja też.
Obyś nie dorobił się grzybicy.

norbert

Spoko, naczynie zreanimowane a przede wszystkim żadnych śladów grzyba

Druid

Mój znajomy ma PS z jaśniejszym fragmentem ,kiedyś postało jakieś pięć dni do góry denkiem na korkowej podstawce.Zaglądamy do niego ,a tu tylko na tym jaśniejszym pojawiła się pleśń.Ten jaśniejszy fragment nie wydziela żywicy.Podejrzewamy że to jest przyczyną.Swoje PS stawiam identycznie,czasem postoi parę dni jak pije z innego.Nigdy nie zapleśniało.Jak ktoś ma takie z jaśniejszym radze stawiać normalnie.

porandojin · Wysłany: Pon 18:20, 07 Mar 2011 Temat postu:

Ja moje mam krótko, ale żywicę wydziela w bardzo małych ilościach. Przed pierwszym razem je "zaoliwkowałam" na 12h. Czy to może mieć jakieś znaczenie?