 |
www.yerba.fora.pl Pierwsze niezależne forum o Yerba Mate
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
maciejslu moderator
Dołączył: 08 Cze 2009 Posty: 37 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań Płeć: 
|
Wysłany: Śro 17:51, 08 Lip 2009 Temat postu: KOPCZYK I ZALEWANIE - krok po kroku |
|
|
Szanowne Koleżanki i szanowni Koledzy!
Wiele razy przy wielu okazjach wyjaśniałem, że daleki jestem od pouczania kogokolwiek, jak ma przyrządzać "swoją" yerba mate. Dlatego pozwólcie, że w ramach misji edukacyjnej (z wykształcenia jestem wszak nauczycielem) i aby nikogo nie urazić, opiszę jak ja przyrządzam swoją porcję.
Przede wszystkim szykuję sobie termos (mój wygląda tak):
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
Do tego oczywiście potrzebna jest yerba i matero (w tym przypadku - tykwa w skórze o niezbyt dużej pojemności i La Merced de Monte):
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
Uzyskanie wody o optymalnej temperaturze zwykle stanowi problem, zwłaszcza wobec braku termometru. Pozwólcie więc, że opowiem, jak to zrobić najprościej.
Do termosu wlewam szklankę przegotowanej wody o temperaturze pokojowej:
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
...a potem dolewam do pełna wrzącej wody wprost z czajnika elektrycznego:
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
Dzięki temu zabiegowi bez zbędnego czekania uzyskuję wodę o temperaturze jakichś osiemdziesięciu stopni Celsjusza, czyli dla mnie idealną do zalewania yerby.
Teraz pora na przygotowanie suszu. Jak zapewne zauważycie na następnym zdjęciu, zabezpieczam otwarte paczki yerby przy pomocy wielofunkcyjnego elementu trzymającego w ryzach, wykonanego z tworzywa sztucznego. Czyli... klamerką do bielizny:
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
Wprawdzie u mnie w domu yerba nie wietrzeje, bo nie ma kiedy, ale jakieś pół roku temu nawiedziły mnie latające robaki, przywiezione razem z orzechami włoskimi z działki od Mojego Teścia. Teraz już ich chyba nie ma, ale nawyk zamykania wszystkiego mi pozostał.
Do nasypania yerby do naczynka nie używam żadnych nabierek czy łyżeczek, tylko sypię prostu z torebki:
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
Przy odrobinie wprawy takie otwarcie paczki, aby można było utworzyć praktyczny dziubek, jest sprawą prostą.
Staram się zwykle nasypać około pół naczynka suszu (dla mnie ilośc optymalna, jak chcę mocniejszy napar, biorę większe naczynko):
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
Teraz pozostaje tylko ułożyć odpowiednio susz w naczynku. Ja robię to w ten sposób; najpierw odwracam naczynie pod sporym kątem, ale nie aż "do góry nogami" i lekko potrząsam:
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
Efektem tego zabiegu jest odrobina pyłu na ręce i obrzeżu witoli:
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
... oraz spadzisty kopczyk wewnątrz naczynia:
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
Ustawiam naczynie w taki sposób, aby susz był "po mojej stronie", a w wolne miejsce wkładam bombillę, ukladając ją na powierzchni suszu, przy dnie naczynia:
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
W to miejsce również sypię cukier (jedną łyżeczkę), jeśli mam na to ochotę (wprawdzie wtedy nie miałem, ale dla dobra całego opisu zdecydowałem się posłodzić):
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
W tej sesji użyłem cukru trzcinowego. O, takiego:
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
Potem ostrożnie na cukier wlewam wodę z termosu:
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
Wodę wlewam w takiej ilości, aby jej poziom nie osiągnął wierzchołka kopczyka z suszu; to właściwie nawet nie jest pierwsze zalanie, tylko proces formowania tegoż kopczyka:
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
Woda prawie natychmiast zostaje wciągnięta przez susz:
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
Teraz przychodzi pora na zalanie uzupełniające:
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
... oraz na przeniesienie się z kuchni do pokoju (a pragnę zwrócić uwagę, że wszystkie dotychczasowe zabiegi przeprowadzałem w kuchni, głównie z powodów organizacyjnych, a poza tym tam mam lepsze światło):
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
Razem z naczyniem w pokoju ląduje termos i cukierniczka, co widać na następnym zdjęciu.
Po ustawieniu naczynia na swoim miejscu (czyli pod ręką) dolewam wody do pełna (ale nie tyle, aby zamoczyć wirolę!):
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
Po chwili przychodzi pora na pierwszy łyk:
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
No i to w zasadzie wszystko; po zadowolonej minie widać, że proces przygotowania yerba mate zakończył się powodzeniem, a smak... (tu odsyłam do recenzji La Merced):
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
Pozdrawiam wszystkich, którzy dali radę dobrnąć aż tutaj i przepraszam, jeśli przynudzałem...
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 5 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Paula sklep
Dołączył: 02 Lip 2009 Posty: 48 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Argentina Płeć: 
|
Wysłany: Śro 18:06, 08 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Hola,
Wszytko idealnie tylko woda zagotowana juz sie nie nadaje do zalewania mate, mozna oczywiscie zalac i pic w ten sposob ale mate nie zalewa sie "martwa woda"
Pozdrawiam
1. Sypiemy yerbe - zazwyczaj wiecej niz 3/4 (ale jak kto lubi)
2. Dodajemy cukier (jezeli ktos slodzi)
3. Lokujemy rurke
4. Zalewamy troszke - zeby woda oblepila rurke
5. dosypujemy troszke cukru - jak ktos slodzi
6 . Dopelniamy wode
w domu uzywam zwyklego czajnika i wode mamy rownie wstretna jak w Polsce:)
Postaram sie wkleic zdjecia wg. kopczyka z argentyny:)
[][link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Paula dnia Śro 18:54, 08 Lip 2009, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
brartek moderator
Dołączył: 24 Cze 2009 Posty: 149 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: 
|
Wysłany: Śro 18:39, 08 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Paula napisał: | Hola,
Wszytko idealnie tylko woda zagotowana juz sie nie nadaje do zalewania mate, mozna oczywiscie zalac i pic w ten sposob ale mate nie zalewa sie "martwa woda"
Pozdrawiam |
Wiesz Paula, masz rację, ale mieszkając w Polsce i chcąc przygotowywać mate w tradycyjny sposób trzeba by korzystać tylko z wody mineralnej, bo ta w kranie w wielu miejscach bez gotowania nie nadaje się do picia. Ja w Warszawie mam ten problem. Niestety trzeba czasem iść na kompromis
Maciejslu rewelacja. Wszystkie trzy tematy
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Cynikt
Dołączył: 02 Cze 2009 Posty: 78 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: sprzed monitora
|
Wysłany: Śro 19:24, 08 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
brartek napisał: | Paula napisał: | Hola,
Wszytko idealnie tylko woda zagotowana juz sie nie nadaje do zalewania mate, mozna oczywiscie zalac i pic w ten sposob ale mate nie zalewa sie "martwa woda"
Pozdrawiam |
Wiesz Paula, masz rację, ale mieszkając w Polsce i chcąc przygotowywać mate w tradycyjny sposób trzeba by korzystać tylko z wody mineralnej, bo ta w kranie w wielu miejscach bez gotowania nie nadaje się do picia. Ja w Warszawie mam ten problem. Niestety trzeba czasem iść na kompromis
Maciejslu rewelacja. Wszystkie trzy tematy |
Podpisuję się pod powyższym zdaniem rękami i nogami!
Woda z kranów większych miast pomaga osobom mającym problem z wypróżnieniem się =]
Odnośnie wody mineralnej - większość wód to niestety zwykłe kranówy w butelkach. Jakiś czas temu zmieniono definicję wody mineralnej. Wcześniej wodą mineralną nazywano taką z zawartością jonów minimum 1000 mg/l, teraz: 200 mg/l. "Kranówa" ma około 600mg/l. W praktyce więc większość "mineralek" to wody stołowe lub "destylowane". Z tańszych wód polecić mogę wodę z Lidla - Długopole Zdrój - chyba około 900mg/l. Najwięcej ma Muszynianka - ponad 2000.
Cynikt
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
maciejslu moderator
Dołączył: 08 Cze 2009 Posty: 37 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań Płeć: 
|
Wysłany: Śro 19:27, 08 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
brartek napisał: | Paula napisał: | Hola,
Wszytko idealnie tylko woda zagotowana juz sie nie nadaje do zalewania mate, mozna oczywiscie zalac i pic w ten sposob ale mate nie zalewa sie "martwa woda"
Pozdrawiam |
Wiesz Paula, masz rację, ale mieszkając w Polsce i chcąc przygotowywać mate w tradycyjny sposób trzeba by korzystać tylko z wody mineralnej, bo ta w kranie w wielu miejscach bez gotowania nie nadaje się do picia. Ja w Warszawie mam ten problem. Niestety trzeba czasem iść na kompromis |
No, niestety - woda z kranu w większości miast w Polsce nie nadaje się do picia bez przegotowania. "Przegotowania" - czyli doprowadzenia do stanu wrzenia...
brartek napisał: | Maciejslu rewelacja. Wszystkie trzy tematy |
Dziękuję 
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Sham
Dołączył: 10 Lut 2009 Posty: 32 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zabrze/Glc/Wawa Płeć: 
|
Wysłany: Śro 19:35, 08 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
To smutne, ale pijąc wodę z kranu polskiego nabawiłem się lamblii, więc Paula, uważaj z takim aż nadto tradycyjnym sposobem.
maciejslu, tęskniłem za tym tekstem, szkoda, że zniknął w czeluściach niewiadomych na YMF, lecz dobrze, że jest tu dla przyszłych pokoleń. 
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
norbert site admin
Dołączył: 05 Mar 2008 Posty: 789 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: PL/Łódź Płeć: 
|
Wysłany: Śro 19:50, 08 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Paula, ale masz fajne porongo!
Też mam coś takiego w domu, ale raczej to jest świecznik, bo szkło jest artystycznie popękane.
Czy kiedyś sprowadzisz takie cudo do materkowo.com?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Paula sklep
Dołączył: 02 Lip 2009 Posty: 48 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Argentina Płeć: 
|
Wysłany: Śro 20:00, 08 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Dzieki Norbert:) wlasnie testuje od kilku dni , grube szklo , wygodne , i nie splesnieje:)
Beda juz dzis w materkowie.
ps. Wracajac do tematu wody , wierze ze woda "kranowa" nie nadaje sie do spozycia ale yerbe zalewa sie woda biala, tj. sekunde przed zagotowaniem - mysle ze to wybija wiekszosc zyjatek:)
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Paula dnia Śro 20:04, 08 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
 |
Sham
Dołączył: 10 Lut 2009 Posty: 32 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zabrze/Glc/Wawa Płeć: 
|
Wysłany: Śro 20:07, 08 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Pozostaje nam dumać, aczkolwiek fajnie by było, gdyby dało się to zbadać 
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
norbert site admin
Dołączył: 05 Mar 2008 Posty: 789 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: PL/Łódź Płeć: 
|
Wysłany: Śro 20:24, 08 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
jak szklane poronga będą za drogie to dostaniesz bana... [joke]
jak już będą w sklepie to spokojnie możesz nas powiadomić na własnym podforum w dziale reklama
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez norbert dnia Śro 20:31, 08 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
 |
bea
Dołączył: 28 Mar 2009 Posty: 27 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zamość Płeć: 
|
Wysłany: Śro 20:55, 08 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Ciekawe jest to porongo o grubym szkle. Yerbę mamy jak na dłoni.
Yerbę zalewam wodą ze źródełka zdrowotnego, przywożę regularnie z Roztocza i podgrzewam do "białej wody".
Tutejsza kranówa jest marnej jakości.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
norbert site admin
Dołączył: 05 Mar 2008 Posty: 789 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: PL/Łódź Płeć: 
|
Wysłany: Śro 21:24, 08 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Post jest o kopczyku a nie o wodzie... chcecie mieć forum o jakości wody, to czekam na propozycje
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Palo S grafik
Dołączył: 24 Lis 2008 Posty: 412 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 22 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: 
|
Wysłany: Śro 21:51, 08 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
A może taki dystrybutor wody się przyda:
[link widoczny dla zalogowanych]
System grzewczy Opti-Quick posiada wymienny filtr i w kilka sekund podgrzewa wodę do około 80 C.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
norbert site admin
Dołączył: 05 Mar 2008 Posty: 789 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: PL/Łódź Płeć: 
|
Wysłany: Śro 21:56, 08 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
hmmm, widziałem to cudo w sklepach, ale było cholernie drogie
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Ghosthunter
Dołączył: 11 Lip 2009 Posty: 43 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: 
|
Wysłany: Nie 8:48, 12 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Dziękuję za świetny tekst i ilustracje fotograficzne. Ze swojej strony dla niewtajemniczonych pragnę dodać, że bombillę wsadza się w to miejsce gdzie jest najmniej suszu i że tradycyjnie sypie się około 2/3 naczynia i raczej nie słodzi (raz posłodziłem mate w Palo Santo i to był ostatni raz).
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|