Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
brartek moderator
Dołączył: 24 Cze 2009 Posty: 149 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Nie 10:43, 12 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Ghosthunter napisał: | Dziękuję za świetny tekst i ilustracje fotograficzne. Ze swojej strony dla niewtajemniczonych pragnę dodać, że bombillę wsadza się w to miejsce gdzie jest najmniej suszu i że tradycyjnie sypie się około 2/3 naczynia i raczej nie słodzi (raz posłodziłem mate w Palo Santo i to był ostatni raz). |
No nie do końca jest tak jak piszesz Ghosthunter, bo są dwie szkoły jazdy
Bombillę można wsadzać tam gdzie jest mniej suszu, albo można ją wbijać (wkręcać) u podstawy kopczyka. Co kto lubi. Ja osobiście zawsze rurkę wkręcam w kopczyk i delikatnie unoszę, żeby zrobiła się pod nią mała przestrzeń, którą później wypełni woda.
Ze słodzeniem jest to samo. To chyba nawet Paula pisała, że w Argentynie ludzie słodzą mate i nie jest to nic dziwnego. W każdym razie ja, tak jak Ty wolę nie używać cukru.
Edit:
W dziale dla zaawansowanych cemilia założyła temat >> Wasze sposoby parzenia Yerba Mate. <<
Zapraszam tam do dyskusji. Ten temat zostawmy kopczykowi
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez brartek dnia Nie 14:51, 12 Lip 2009, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
IGIEŁKA Cebador
Dołączył: 30 Kwi 2009 Posty: 446 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Pd Polska
|
Wysłany: Nie 15:43, 12 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Fantastycznie zobrazowana metoda sporządzenia YM! Gratulacje!
(ale ja w PS i tak popijam wg -cZn- )
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
sorrow
Dołączył: 28 Cze 2009 Posty: 38 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 11:30, 01 Wrz 2009 PRZENIESIONY Czw 10:49, 03 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Z tym kopczykiem to chodzi o to ,żeby pewna ilość suchej yerby unosiła się i powoli namakała ?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
cemilia
Dołączył: 05 Lut 2009 Posty: 286 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Annequin Płeć:
|
Wysłany: Wto 11:44, 01 Wrz 2009 PRZENIESIONY Czw 10:49, 03 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Tak Sorrow, o to... i o to aby odseparować grubszy susz od drobniejszego, czyli żeby nienasiorbać się pyłu i drobinek.
Post został pochwalony 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
sorrow
Dołączył: 28 Cze 2009 Posty: 38 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 16:59, 01 Wrz 2009 PRZENIESIONY Czw 10:50, 03 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Cholera, czasami więcej z tym problemu,niż pożytku .Pozalewałem właśnie pokryty skórą kubek i się dziwny zrobił .
Wydaje mi się ,że pył tworzy kwintesencję naparu - inaczej równie dobrze mogę saszetki zalewać ,żeby nie czuć wszechobecnego pyłu. Druga sprawa Cemi : pierwsze zalanie - zalanie FULL tj od razu cała yerba przykryta mocno ciepłą wodą jest niepowtarzalne .
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
cemilia
Dołączył: 05 Lut 2009 Posty: 286 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Annequin Płeć:
|
Wysłany: Wto 19:01, 01 Wrz 2009 PRZENIESIONY Czw 10:51, 03 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Napar z pyłu TAK, ale niekoniecznie pył w ustach! Ja nie mówię o odsiewaniu pyły, ale o przetrząsaniu yerby w matero w taki sposób, aby bombilla nie miała z nim bezpośredniego kontaktu, czyli...? Czyli aby go nie siorbać.
Susz ma się zanurzać w wodzie stopniowo, aby z każdym zalaniem coraz więcej yerby namiękało. Jak przy pierwszym czy drugim zalaniu zaparzysz całość, całość "wyjdzie" Ci do naparu, to potem masz jedynie przepłukiwanie. A nie fajniej, jak z każdym zalaniem masz trochę tego pierwszego? Oczywiście każdy ma swój sposób - ważne aby Tobie, Drogi Sorrow odpowiadało
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Szatanek
Dołączył: 28 Cze 2009 Posty: 35 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Piekła Płeć:
|
Wysłany: Czw 11:01, 03 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Hm.. Ale jak zalejesz, i nie bedzie stalo dlugo, to woda nie wyciagnie wszystkeigo z lisci. I nie beda kolejne zalania przeplukiwaniem, a kolejnym parzeniem tych lisci.
Ja zawsze zalewam cale naczynko, po 2 zalaniu caly susz jest porzadnie namokniety, a mimo to do 6 zalania yerba naprawde dobrze smakuje
Chyba ze zle cos zrozumialam ;p
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
cemilia
Dołączył: 05 Lut 2009 Posty: 286 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Annequin Płeć:
|
Wysłany: Czw 11:20, 03 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Hm... No i cóż ja mogę powiedzieć...? Skoro tak lubicie... Ja wolę jak znad "mokrzu" wystaję mi suchy kopczyk. Wydaje mi się, że tak lepiej smakuje i na dłużej wystarcza. A i wygląda jakoś tak... fajniej Staram się wypijać jedno zalanie za drugim, tak aby cały napar był gorący a nie jedynie ciepławy.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Szatanek
Dołączył: 28 Cze 2009 Posty: 35 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Piekła Płeć:
|
Wysłany: Czw 11:30, 03 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Smakowac mi smakuje, porownania nie mam.
Pije tak bo zawsze nie zaleznie od tego czy kopczyk mialam czy nie, to po 2 zalaniu wszystko bylo mokre
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
IGIEŁKA Cebador
Dołączył: 30 Kwi 2009 Posty: 446 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Pd Polska
|
Wysłany: Czw 22:35, 03 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Popijając w pracy CBS'e Energię w kubeczku spasowało mi dosypywanie suszu do częściowo przepłukanego mokrzu. Akurat do tej YM pasuje taka metoda, przepłukuję nawet nie wiem ile razy i mniam. Kończy się zabawa tak, że mokrz mam po brzegi kubeczka, pełniutko
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Armando
Dołączył: 20 Sie 2009 Posty: 14 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dąbrowa Górnicza Płeć:
|
Wysłany: Pią 12:25, 04 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
maciejslu mam pytanie. Jakiej pojemności masz termos? Bo skoro lejesz tam szklankę zimnej, a reszte gorącej to dla termosu 700ml i 1000ml temperatura będzie inna. Ja do tej pory robiłem tak, że 1/4 termosu zimnej i 3/4 gorącej i chyba jest dobrze, ale chce się upewnić.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Maniak admin
Dołączył: 27 Cze 2009 Posty: 475 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań Płeć:
|
Wysłany: Pią 13:13, 04 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Policz sobie ze średniej ważonej:
Temp. całości = [(ilość zimnej * temp zimnej) + (ilość gorącej * temp gorącej)] / całkowita ilość wody
Powyższe ma zastosowanie do dowolnych ilości i temperatur
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
n-krzychu
Dołączył: 08 Sty 2009 Posty: 61 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 13:24, 04 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Jak nalewasz do nieogrzanego termosu - to trzeba trochę więcej wrzątku niż wchodzi z obliczeń. Wg obliczeń 3/4 wrzątku i 1/4 temp pokojowej ma dać 80st. Mi w termosie "zimnym" wychodzi wtedy moje ulubione 75 st (około )
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Armando
Dołączył: 20 Sie 2009 Posty: 14 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dąbrowa Górnicza Płeć:
|
Wysłany: Pią 13:24, 04 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
czyli wychodzi że dobrze robie dzieki Maniak
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
cemilia
Dołączył: 05 Lut 2009 Posty: 286 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Annequin Płeć:
|
Wysłany: Pią 15:07, 04 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
A czy nie lepiej byłoby zalewać yerbę "białym wrzątkiem", zamiast martwą wodą, jak pisała Paula? Od kiedy IGIEŁKA wytłumaczyła mi dokładnie kiedy mam wyłączyć czajnik, nigdy nie poparzyłam swojej YM, woda zawsze jest a-ku-rat!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|