Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
el F Gość
|
Wysłany: Pon 16:31, 26 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
jak susz ostygnie, zrobi się zimny to zalewam dużo wyższą temperaturą. w ten sposób nie mam problemu z nijakim- chłodnym lub ledwo ciepłym naparem. |
|
Powrót do góry |
|
|
dziki
Dołączył: 20 Paź 2009 Posty: 27 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Pon 18:08, 26 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
el F napisał: | jak susz ostygnie, zrobi się zimny to zalewam dużo wyższą temperaturą. w ten sposób nie mam problemu z nijakim- chłodnym lub ledwo ciepłym naparem. | Tu jeszcze duże znaczenie ma naczynko w którym się zalewa. Naczynka ceramiczne mają wielką zaletę która jest automatycznie ich wadą, fantastycznie utrzymują temperaturę tyle że w obie strony. Jak pozwalam wystygnąć ziółkom w ceramice to pomimo zalania wrzątkiem temperatura pierwszego zalania jest niska, dopiero kolejne zalania wchodzą na właściwe poziomy.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
zuza
Dołączył: 04 Wrz 2012 Posty: 5 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Wto 15:32, 04 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Witajcie, mysle, ze to dobry watek, by zadac pytania...
Wszystko zrobilam nie tak, bo zabraklo mi przygotowania teoretycznego, za bardzo sie napalilam
Nie przygotowalam tykwy, co na szczescie nie zaskutkowalo niczym (doczytalam, ze skutki moga byc calkiem niefajne). Pilam w niej kilka dni i dopiero dzis ja skrobalam. Nie powiem, zeby duzo mi sie wyskrobalo, moze ona byla przygotowana wczesniej?
Moja tykwa ma nieduzy otwor, wiec szczerze mowiac nie bardzo widac co jest w niej w srodku.
Czy opoznienie w skrobaniu oznacza, ze cos zepsulam nieodwracalnie?
I pytanie drugie:
YM smakuje mi z sokiem z cytryny, czy wiadmo, ze ow sok cos w jej wlasciwosciach psuje?
Pozdrawiam wszystkich siorbiacych
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
mokoi
Dołączył: 05 Sie 2012 Posty: 20 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 17:42, 04 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
W niektórych tykwach niewiele jest nasion i resztek owocu, więc to normalne, że nic nie da się wyskrobać. Czasem jest sporo wiórów itp. i wtedy curado jest wymagane. Generalnie myślę, że teraz już jest dobrze i nic więcej nie musisz robić.
Jaki gatunek yerby pijesz, że Ci cytryną smakuje?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
zuza
Dołączył: 04 Wrz 2012 Posty: 5 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Wto 18:10, 04 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Smakuje mi z cytryna
Miala smakowac pomaranczami (CBSe Silhueta Naranja), ale ja tam pomaranczy nie czuje, wiec wcisnelam sok z cytryny
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
mokoi
Dołączył: 05 Sie 2012 Posty: 20 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 23:51, 04 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
zuza napisał: | Smakuje mi z cytryna |
Aha, drobna pomyłka. Nic Ci nie zaszkodzi. Jak smakuje to pij śmiało
Osobiście na ciepło dodaję czasem trawę cytrynową, a cytrynę tylko do terere.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Gringo
Dołączył: 30 Sty 2010 Posty: 285 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łochów Płeć:
|
Wysłany: Czw 11:13, 06 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Przyznam szczerze, że nie próbowałem nigdy yerby z cytryną, choć nie od dziś popijam.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
mokoi
Dołączył: 05 Sie 2012 Posty: 20 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 21:52, 06 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Gringo napisał: | Przyznam szczerze, że nie próbowałem nigdy yerby z cytryną, choć nie od dziś popijam. |
Nigdy nie jest za późno by się skusić
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Gringo
Dołączył: 30 Sty 2010 Posty: 285 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łochów Płeć:
|
Wysłany: Pią 11:30, 07 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Przyznam Ci racje Mokoi.
Cytrynę dodajecie do wody?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
klosek1990
Dołączył: 29 Mar 2009 Posty: 48 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Włocławek Płeć:
|
Wysłany: Nie 18:08, 09 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Wrzuć kilka kawałków do termosu. Będzie ją czuć do samego końca. Możesz też wrzucić do yerby. Ja próbowałem i tak i tak lecz do termosu lepiej mi "podchodzi".
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
zuza
Dołączył: 04 Wrz 2012 Posty: 5 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Śro 9:04, 12 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Ja po prostu wciskalam sok po zalaniu yerby i jak troche przestygla. (Nie mam termosu, wiec nie mam pojecia jak by w nim bylo )
Poniewaz caly czas testuje i ucze sie, to zaczelam wsypywac mniej suszu. Od razu napoj stal sie dla mnie bardziej "pijalny". Z czasem pewnie dojde do wiekszych stezen, ale poki co ciesze sie, ze ustalilam, kiedy mi smakuje.
Pije Mate Limone - jest dobra.
Amanda Naranja i Limone - obie mi smakuja, nie bardzo czuje roznice miedzy nimi szczerze mowiac, jedynie w zapachu.
Probowalam Mate Green Frutas - i jakos nie bardzo, ale moze byla za mocna, musze sprobowac slabszej.
Wczoraj pilam Campesino Menta Limon - bardzo zdecydowany smak. Mięta bije wszystko! Dziwna, ale smaczna. Pewnie swietna latem na zimno...
Na sprobowanie czekaja Cruz de Malta Limon i Cruz de Malta Sin Palo.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez zuza dnia Śro 9:07, 12 Wrz 2012, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
mokoi
Dołączył: 05 Sie 2012 Posty: 20 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 12:12, 12 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Zuza: Ostrzegam przed Cruz de Malta Sin Palo. Bardzo mocna
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
zuza
Dołączył: 04 Wrz 2012 Posty: 5 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Śro 12:16, 12 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Czyli sypac o polowe mniej niz zwykle? Moze sie okaze bardzo ekonomiczna? Dzieki za ostrzezenie, sprobuje jej w weekend rano, nie bede ryzykowac wieczorem
Mocna - oznacza mocny smak czy mocnego kopa energetycznego? A moze jedno i drugie?
Mam jeszcze pytanie dotyczace niegotowania wody... Czy to naprawde koniecznosc? Po pierwsze jakos nie wierze tej wodzie w kranie, a po drugie skad mam wiedziec kiedy ona sie zagotuje za chwile... Jestem z tych niekonsekwentnych i niecierpliwych. Zwykle czajniki palilam jeden za drugim, wiec odetchnelam kupujac elektryczny... Ok, nastepny kupie z regulacja temperatury, ale dopoki nie to moge te wode gotowac i dopiero potem studzic? I skad w ogole pomysl, zeby je nie gotowac?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez zuza dnia Śro 21:11, 12 Wrz 2012, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
mokoi
Dołączył: 05 Sie 2012 Posty: 20 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 23:32, 12 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Generalnie wszystkie yerby "sin palo" lub "despalada" będą mocniejsze i w działaniu i smaku. Oznacza to po prostu, że są one bez gałązek. Tylko liście. Więcej liści = większa moc, a gałązki mają głównie za zadanie ułatwić przepływ wody.
Też kiedyś gotowałem wodę i czekałem aż przestygnie, ale oduczyłem się. Czuję różnicę na plus, chociaż ciężko jest mi ją opisać. Ja gotuję w czajniku elektrycznym. Po kilku minutach przykładam do niego rękę z boku i wyłączam gdy zaczyna mnie parzyć
Ewentualnie można sprawdzać podczas gotowania wielkość bąbelków (nie za duże, nie za małe ) lub oceniać temperaturę na słuch (szum wody). Z upływem czasu i praktyką, staje się to dosyć proste...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Gringo
Dołączył: 30 Sty 2010 Posty: 285 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łochów Płeć:
|
Wysłany: Czw 13:16, 13 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Po pierwsze. Yerba z cytryną wcale mi nie posmakowała.
Dalej, pisaliście o Cruz de Malcie. Jest to najdelikatniejsza w smaku, a zarazem najsilniejsza w pobudzaniu yerba jaką piłem. Nawet despelada. (właśnie ją pije )
Odnośnie wody. Woda w trakcie gotowania pozbywa się gwałtownie tlenu, który pobudzałby kubki smakowe i rozprowadzał lepiej smak i aromat. Zatem im więcej tlenu w wodzie, tym lepiej czujesz smak i zapach. Im dłużej gotujesz wodę, tym mniej masz w mniej tlenu. Do herbaty również nie powinno się gotować wody. Radze zaopatrzyć się w termometr do wody i odkopać stary, dobry czajnik na gaz. jakoś nie widzi mi się gotować wodę w plastiku.
PS. Pani Zuzo, zaufaj wodzie ze swojego kranu. W dzisiejszych czasach zanim woda dojdzie do twojego kranu przechodzi przez szereg szczegółowych badań. Poza tym, gotowanie nie usuwa zanieczyszczenia chemicznego, gdyby takie było.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|