www.yerba.fora.pl

ony

Witam
Po moich przygodach które można było przeczytać w odpowiednim wątku dalej sukcesywnie kosztuje YM wiec nie jest źle Wink

Jedyna rzecz która minie dalej irytuje to taka, że jak już chce z rozkoszą siorbnąć sobie z pierwszego zalania to - habach - przez bombille prócz naparu lecą fusy, pyłek i to jest złe !

nie wiem czy robię coś nie tak - ale chciałbym żebyście mi pomogli zwalczyć ten proceder

opiszę wam jak zalewam YM dajmy na to na przykładzie dzisiejszego Pajarito:

wsypane do naczynka w kształcie puszki [napoju 330ml] około 30g Yerby najpierw lane delikatnie po ściance dla Świętego, wyszło chyba nie źle bo wypił. Następnie Bombilla wkręcona w kopczyk, lekko uniesiona kolejne zalanie po ściance. Trzecie z kolei zalanie dopełniające dające nam około 200 ml wody. Pierwszy łyk - rozpacz ! znowu pył !

brartek

Ony

* Po pierwsze Wink

.
Ja osobiście już dawno zauważyłem, że bardzo ważne jest przyłożenie się do usypania kopczyka z suszu, bo wpływa to na jakość siorbania.
Jak usypać kopczyk? Tu jest świetnie opracowany temat z załączonymi zdjęciami >> KOPCZYK I ZALEWANIE - krok po kroku

* Moja druga uwaga dotyczy Twojego naczynka. Według mnie jest ono nieproporcjonalnie duże w stosunku do tych 30g suszu, które sypiesz. Moim zdaniem przy tej ilości YM powinieneś pić z naczynka o objętości max 200ml. W każdym razie lejąc wodę trzeba pamiętać, żeby lać do poziomu suszu, aby na górze został suchy wierzch kopczyka, który naciągnie wraz z kolejnymi zalaniami. Pijąc w dużym naczynku bardzo łatwo wlać za dużo wody i to też może powodować problemy z pyłem.

Ja kiedyś do swojej drugiej tykwy (300ml) wsypałem moje zwyczajowe 45g suszu i starałem się zalać do jego poziomu, a i tak wlałem za dużo wody, bo naczynko było zbyt szerokie u podstawy. Skończyło się tak, że nie dało się tego pić z powodu pyłu wciąganego przez bombillę.

* Trzecia uwaga dotyczy tego kiedy wkładasz bombillę do naczynka. Moim zdaniem powinieneś to robić zanim zaczniesz zalewać susz wodą. Samą bombillę możesz delikatnie wbijać w susz (ja tak zawsze robię), albo umiejscawiać ją w sposób przedstawiony przez maciejslu w temacie o kopczyku. Tu wybór należy do Ciebie.

Xuzon

a czy "trząchasz" naczynkiem przed włożeniem bombilli ?

Za każdym razem gdy pomijałem ten krok, fusy i zatykanie były gwarantowane

edit:
@Cynikt
przez fusy rozumiem właśnie pył i kawałki yerby podczas siorbania

Cynikt

Koledze chyba chodzi o to, że bomba się nie zatyka, ale pył leci do ust.

kpt. Nemo

Można też zrobić coś takiego, że na sitko bombilli nakłada się torebkę od herbaty. Nigdy nie próbowałem, ale podobno działa.

Paketu-Berimbau

torebkę od herbaty?? fu czuć by było papierem
mnie na początku też irytowały drobinki wpływające przez sitko ale teraz jakoś tak pije że prawie nic nie przechodzi a jak przejdzie coś to mi to już nie przeszkadza

Twój Stary

Paketu-Berimbau

ja Yerby ekspresowej nie pijam bo mam taki wstręt do tego smaku papieru kiedy piłem jeszcze herbetę

Twój Stary

Paketu-Berimbau

źle przeczytałeś nie piłem Yerby w saszetkach nie piłem. Kiedyś jak jeszcze piłem Herbatę ( nie yerbe) to pijałem w saszetkach i zawsze czułem posmak papieru i nie znosiłem tego.
I teraz raczej nie kupie ani nie napije się Yerby z papierowej torebeczki bo pewnie też bym czuł posmak papieru

Twój Stary

Właśnie o to mi chodziło Wink

Że HERBATĘ oszukaną Ci sprzedawali, nie yerbę Wink

Pozdrawiam.

Paketu-Berimbau

Ja źle ująłem Smile

ale herbatę piłem dobrą gatunkowo przynajmniej na miarę możliwości herbat w saszetkach. potem przerzuciłem się na sypaną herbatę ale na krótko bo jakoś już nie mogłem pić herbat, a po jakimś czasie przyszła Yerba Smile

Pozdrawiam również Smile

IGIEŁKA

Pierwsze słyszę, żeby ktoś czuł posmak woreczka od herbaty...

Paketu-Berimbau

Ja czułem posmak papieru z którego była ta torebka fuj ble Mad

norbert