wujo444 moderator
Dołączył: 08 Sty 2009 Posty: 425 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Sarnów Płeć:
|
Wysłany: Śro 14:51, 14 Sty 2009 Temat postu: FAQ - zajrzyj, zanim zapytasz! |
|
|
FAQ - czyli, zanim zapytasz, przeczytaj, bo całkiem prawdopodobnym jest, że znajdziesz tu odpowiedź.
po prawdzie ten powstał dla innego forum, ale znajduje sie ono w stanie smierci klinicznej, i jako autop mogę z tekstem robić co mi się podoba
No dobra, to co to jest ta cała yerba mate?
Najprościej - to pocięte, suszone liście i łodyżki ostrokrzewu paragwajskiego. Przygotowywany z nich napar jest miejscowym odpowiednikiem kawy i herbaty w Argentynie, Paragwaju, i części Brazylii. Znany jest także w innych krajach latynoskich - Meksyku, Hiszpanii, i wszędzie, gdzie nacje te zabrały ją ze sobą.
Ok, ale po co to pić? Jest kawa, herbata, kakao...
A dlaczego pijesz kawe czy herbate? Czasem potrzeba "kopa" - i kofeina zawarta w yerbie może Ci go dać. A czasem człowiek chce się odprężyć, i poczuć ten zapach. Więc na pytanie "dlaczego?" odpowiadam - bo lubię, bo mi smakuje, bo zaspokaja pragnienie, bo potrzebuję pobudzenia.
Jedźmy dalej. Jak toto zaparzyć?
Pokrótce: bierzemy kubeczek (zwany dalej mate bądź [niepoprawnie] matero), sypiemy ziela na 1/3 do 3/4 kubeczka, przechylamy by uzyskać stożek, tam gdzie jest mniej suszu wsadzamy bombille, następnie ostrożnie nalewamy trochę wody w temperaturze 70-85 stopni celsjusza, a po paru minutach uzupełniamy. Voila!
Jest to bardzo ogólny opis, stworzony na potrzeby dalszej cześci FAQu, ulegający u każdego pewnym modyfikacjom.
Zaraz zaraz, sporo z tego nie kapuje. Czemu tak dużo tego ziela, i czemu mam formować jakiś kopczyk?
Ten tradycyjny sposób parzenia wynika z właściwości yerby - susz niechętnie oddaje swoje związki, w małych ilościach smak jest ubogi, z kolei kopczyk powoduje że nie cały susz jest moczony, a odbywa się to stopniowo.
na początku nie syp dużo - 1/3 wystarczy, dopiero stopniowo przyzwyczajaj się do większych dawek. Pamiętaj, że przygotowanego naparu nie miesza się, bombilla ma pozostać nieruchoma!
Czy muszę mieć jakieś, jak to okresliłeś, specjalne "mate" do parzenia yerby?
Nie. Yerbę można zaparzyć w dowolnym naczynku, nawet zwykłym kubku. Widziałem ludzi pijących ze zlewki labolatoryjnej i słoiczka po musztardzie
Generalnie najpopularniejszym naczyniem są tykwy - a konkretniej jej zdrewniałe owoce. Dobrze suszone mogą wiernie służyć. Przed ich użyciem należy przeprowadzić proces currado, link do dyskusji - Currado - czyli jak przygotować nową tykwe do picia
Innym, dość popularnym materiałem na mate, jest drewno znane jako Święty Pal - Palo Santo. Pod wpływem ciepła obficie żywiczy, co nadaje kubeczkom wykonanym z PS wyjątkowy zapach. W Polsce minusem jest ich cena, oraz duża podatność na pękanie, przez co preferowane są kubeczki okute aluminium. Odnośnie currado tego naczynka: istnieją dwie szkoły - pierwsza zakłada wysmarowanie tłuszczem i odstawienie na 24h, druga jedynie wyparza wrzątkiem.
Oczywiście wykorzystywane są też inne matera - z drzewa cytrynowego, Algarrobo, ceramiki, jednak stanowią mniejszość.
OK, wiem co to mate/matero, a czymże jest bombilla?
Bombilla do metalowa rurka długosci 12-20cm zakończona sitkiem. O ile kubeczek nie musi byc specjalny, o tyle bez bombilli picie mate jest utrudnione, a wręcz niemożliwe. Wynika to zarówno z ilości nasypanego suszu, którego nijak odcedzić zębami, jak i faktu, iż susz opada na dno dopiero po jakimś czasie, wcześniej radośnie unosząc sie na powierzchni wody. Dla lubiących eksperymenty - zaparzcie yerbę w przezroczystym szklanym kubku - przy dnie powstanie warstwa wody utrzymująca się przez dłuższy czas.
Bombille wykonywane są z różnych materiałów i mają różne typy sitek, ale cel jest jeden - odfiltrowanie pyłu i paprochów.
Najtańsze rurki wykonywane są z bambusa oraz stali niklowanej - te pierwsze kiepsko filtrują, drugie rdzewieją, są słabo wykonane, a związki niklu mogą być szkodliwe dla zdrowia, dlatego radzę omijać takie bombille.
Najpopularniejsze są bombille wykonane ze stali nierdzewnej - najtrwalsze, nie rdzewieją, nie szkodzą, a przy tym są relatywnie tanie.
Dla osób o głębokich kieszeniach produkowane są bombille ze srebra, złota, a także alpaki i palo santo. Pięknie wykonane, nierzadko wysadzane szlachetnymi kamieniami są rzadkością, ale kto powiedział, że nie można się szarpnać...
Podsumowując - dobra nierdzewna bombilla jest podstawowym narzędziem każdego mateisty.
Dobrze, zapamiętam to sobie. Czemu woda musi mieć taką a nie inną temperaturę?
Yerba mate nie lubi gorącej wody - o czym przekonał się każdy mateista, któremu zdarzyło się zalać zbyt gorącą wodą. Po zalaniu wodą o temperaturze powyżej 85 stopni yerba potrafi się obrazić - napar traci aromat, staje się kwaśny i gorzki. Jedyna rada to wyrzucić za okno, i zaparzyć od nowa...
Dlatego też wiele osób nie wyobraża sobie parzenia yerby bez termometra - kosztują kilka/kilkanaście złowych i potrafią oszczędzić masy kłopotów, zwłaszcza świerzym mateistom. Warto też zwrócić uwagę, ze różne gatunki lubią różne temperatury - jedne bliższe 80, inne 70 stopniom celsjusza, a w każdej będą smakowac nieco inaczej - jednak to juz bardziej zaawansowane zagadnienia.
O ile limitem w górę jest owe 85 stopni, o tyle w dół ogranicza nas temperatura zamarzania wody. Yerba naciąga w praktycznie każdej temperaturze, choć niższa temp. wymaga dłuższego czasu parzenia. Latem czesto przygotowuje się terere - yerba zalewana jest wtedy lodowato zimną wodą. Inną wariacją jest mate russo - zamiast wody używa się soków owocowych, najczęściej cytrusowych.
No to wio. Zalewam, siorbie... Bleee! Ohyda! Gorzkie i śmierdzi jak wywar z petów. O co chodzi?
Nie będę ukrywał - yerba jest gorzka, i faktycznie, potrafi zapachnieć tytoniem. Przyznam, że moje pierwsze spotkanie z yerbą miało podobny efekt - ale jednocześnie było w tym coś fajnego, więc piłem dalej. Do goryczy trzeba się przyzwyczaić, jedynie niektóre gatunki nie są gorzkie; ostatecznie kawa też słodka nie jest. Niektórzy posiłkują się cukrem trzcinowym i miodem. Podobnie z zapachem - nutka tytoniu jest integralną cześcią zapachu wielkszości gatunków, i nie da się jej pozbyć.
Na smak ma wpływ kilka czynników - temperatura wody, ilość i rodzaj suszu, długość parzenia, a nawet technika zalewania. Uważaj, żeby woda nei miała więcej niż 85 stopni, ale dokładny zakres będzie zależec od gatunku. Początkowo różnice miedzy gatunkami są drobne, umiejętność wychwycenia smaczków przychodzi z czasem. Podsumowując - nie syp dużo, ok 1/3 poj. naczynka, uważaj na temperaturę wody, nie czekaj bardzo długo z piciem ( po 10 min. robi się naprawde mocny napar ), zalewaj w jedno miejsce.
A jaki gatunek polecasz na początek?
Opinia jest jak dupa - każdy ma własną. Dlatego trudno polecić jeden gatunek, bo co mnie pasuje, niekoniecznie musi posmakować Tobie. Wiele sklepów sprzedaje próbki po 100g każde - to ok 3-5 zalań. To nie dużo, ale pozwala wyrobić sobie szczątkową opinie o gatunku, i stwierdzić, czy choć trochę nam pasuje. Z jedną uwagą - przy pierwszym spotkaniu nie odróżnisz wiekszosci gatunków od siebie. Smak yerby jest intensywny, i amator rozróżni jedynie czy to yerba argentyńska, czy paragwajska. To tak, jakby podać komuś kto nigdy nie widział banana, 15 jego gatunków. Do poznania szczegółów potrzeba wprawy.
Najpopularniejsze marki argentyńskie to Amanda, Rosamonte, La Merced i Cruz de Malta, paragwajskie - Pajarito i Selecta; polecam spróbowac i wyrobić sobie własną opinię.
Jeśli ktoś boi się gorzkiego smaku, może zacząć od gatunków z dopiskiem Suave - to warianty łagodniejsze i słabsze, dobre dla początkujących. Pod tym względem zaskoczyła mnie Cruz de Malta Elaborada - mocno pobudzająca, ale prawie nie czuć goryczy.
Widzę, że yerba najczęściej pakowana jest w dość duże paczki 0,5-1kg. Na jak długo wystarczy paczka 0,5kg?
Po raz kolejny muszę odpowiedzieć - to zależy. Zależy od ilości suszu na jedno zasypanie, pojemności naczynka, ilości i częstotliwości spożycia. Dla jednych to miesiąc picia, dla innych - tydzień.
Rozumiem że mogę dolewać wody. Ile razy mogę to robić, i czy woda nadal musi mieć ową magiczną temperaturę?
Najłatwiejsza, i najcelniejsza odpowiedź to: dopóki czujesz smak ;] Jedne gatunki wypłukują sie szybciej, inne wolniej, więc pisanie na sztywno "7", "5", "9" mija się z celem. Ogólnie kolejne zalania nie muszą mieć już tak dokładnych granic, choć nadal warto się ich trzymać, i nie zalewać wrzątkiem. Z uwagi na fakt, iż jedno zalanie zwykle nie jest duże, ważnym elementem ekwipunku mateisty jest termos - nie trzeba co chwilę grzać i chłodzić wody.
Gdzie mogę kupić yerba mate?
Generalnie rynek ten jest dość mały, aczkolwiek ciągle się powiększa. YM można kupić w sieci - na Allegro, w kilku dużych i paru mniejszych sklepach. Istnieją także zagraniczne sklepy wysyłające towary do Polski.
Fizycznie istnieje juz kilkadziesiąt sklepów oferujących yerbę, w tym wiele herbaciarni, te jednak często sprzedają na wagę yerbę nieznanej marki i pochodzenia - i co gorsza, podłej jakości. Lista sklepów internetowych - chwilowo niedostępna :/
Jaką wybrac bombille? Tyle tego...
Wychodzi na to, ze zadaje sobie pytania, na które nie umiem odpowiedzieć Generalnie - nie kupuj niklowanej ani bambusowej, upewnij się że wykonano ją ze stali nierdzewnej. Dobrze jeśli jest rozkrecana i ma pozłacany ustnik. Zwróć uwagę na długość - te krótsze mogą byc za małe do wysokiego naczynka. Polecane są zwłaszcza wytwory firmy La Mulata.
A naczynko? Tykwa, Palo Santo, czy ceramika?
Ilu ludzi, tyle wyborów:
Ceramika jest praktycznie bezobsługowa - myjesz i opróżniasz kiedy chcesz, nie martwisz się o nic.
Tykwa - wymaga currado i solidnego suszenia po każdym użycia, ponieważ jest podatna na pleśń i gnicie. O ile ceramika jest neutralna dla smaku, tykwa conieco od siebie dodaje, co nie każdemu musi odpowiadać.
Palo Santo z kolei musi byc cały czas wilgotne, inaczej pęka. Zapobiega temu okucie naczynka, te są jednak drogie, i nie warto od razu się za nie brać. Ale kto raz powącha PS, ten nie będzie chciał pić z niczego innego.
Są jeszcze inne matera, ale to margines.
Kupić zestaw A czy zestaw B...?
Nikt nie wybierze za Ciebie. Kilka porad - zwykle najsłabszym elementem jest bombilla, i to właśnie na nią należy zwrócić uwagę, bo to naistotnejszy element. Zastanów się, czy wszystkie elementy będą Ci potrzebne. Termometr ok, ale zaparzacz kulkowy czy podkładki nie są niezbędne. Porównaj ceny. Nie śpiesz się.
Co to jest Guampa?
Wcześnie nie pisałem, bo to dość specyficzne, wysokie naczynie używane jest wyłacznie do picia terere, czyli yerby na zimno. Wykonuje się je najczęściej z krowich rogów oraz Palo Santo. Terere wymaga wysokiego naczynka, gdyż susz wolniej wciąga zimną wodę, sam zaś idzie do góry - wysokie naczynko ma uniemożliwić wysypanie się zawartości.
Czekam na uwagi, dodatkowe pytania i poprawki
Zabrania się kopiowania publikowania powyższego tekstu bez podania źródła i autora.
Post został pochwalony 4 razy
Ostatnio zmieniony przez wujo444 dnia Czw 20:33, 05 Mar 2009, w całości zmieniany 4 razy |
|