Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Pavvelek
Dołączył: 09 Sty 2018 Posty: 3 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:22, 22 Sty 2018 Temat postu: Czy dobrze parze? |
|
|
Parze jak wszyscy yerbe i jest ok. Zalewamy yerbe i listki unoszą się na górę Później dolewam wodę i tu moje pytanie. Po kilkukrotnym dolewaniu z suszu robi się błotko i dolewana woda jest na górze a błotko na dole Czy tak na być?
I pyt 2 dolewajac wodę najpierw jest ciepła by po chwili być chłodna tak jak by pod tym blotkiem był inny <mikroklimat> i woda miesza się z chłodem który panuje tam gdzie bombillia. Czy też tak macie?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Pavvelek dnia Pon 18:24, 22 Sty 2018, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Pavvelek
Dołączył: 09 Sty 2018 Posty: 3 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 14:09, 25 Sty 2018 Temat postu: |
|
|
Sam sobie muszę odpowiadać Czy tu już nikt nie wchodzi?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
wojtech
Dołączył: 14 Wrz 2018 Posty: 3 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 15:41, 14 Wrz 2018 Temat postu: |
|
|
Tak się dzieje, że opadają "fusy" na dno po kilku zalaniach - u mnie jest to znak, że trzeba kończyć bo się Yerba w Yerbie kończy,
Pije już rok i opanowałem inny rodzaj zalewania. To znaczy, sytuacja która wyżej opisałeś dzieje się kiedy zalewasz susz po całości, znaczy kiedy napełniasz całe naczynko wodą i czekasz aż się zaparzy. Po 4-7 zalaniach susz opada i jest kiepsko.
Ostatnimi czasy pije w ten sposób, że pierwsze zalanie wiadomo z 5 min. żeby susz wypił, a potem dolewam tylko tyle ile mi się mieści na łyka lub 2łyki. Nie zalewam do pełna tylko mniej więcej do wysokości suszu. Tak mi zdecydowanie lepiej wchodzi. Podpatrzyłem to u Cejrowskiego.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|