Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zbyszek50
Dołączył: 24 Sty 2009 Posty: 40 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Opole Płeć: 
|
Wysłany: Sob 23:44, 24 Sty 2009 Temat postu: Rosamonte Despalada |
|
|
Rosamonte Despalada z rana daje mi kopa odpowiedniego do wypijanej jeszcze niedawno kawy.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
kpt. Nemo
Dołączył: 11 Lut 2009 Posty: 136 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kedzierzyn-Koźle Płeć: 
|
Wysłany: Sob 19:55, 14 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
A ja właśnie piję swoją pierwszą Rosamonte, a dokładnie: Despaladę. Pyszna! To nie jest taka popielniczka jak Pajarito (żeby nie było - Pajarito jest pyszne) czy takie wykrzywiające gębę COŚ jak La Merced (wiem wiem... ale mi nie smakuje) tylko taki delikatny, ale zdecydowany smak. I pobudzenie
Edit:
Ja apeluję o ostrożność z Despaladą, jak sobie wczoraj zasypałem tak ze 2/3-3/4 i wypiłem parę zalań to normalnie po całym domu latałem jak nakręcony. Teraz już nie mam wątpliwości, że jest to najmocniejsza yerba jaką piłem 
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
zbyszek50
Dołączył: 24 Sty 2009 Posty: 40 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Opole Płeć: 
|
Wysłany: Nie 23:45, 22 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
kpt. Nemo napisał: | Ja apeluję o ostrożność z Despaladą, jak sobie wczoraj zasypałem tak ze 2/3-3/4 i wypiłem parę zalań to normalnie po całym domu latałem jak nakręcony. Teraz już nie mam wątpliwości, że jest to najmocniejsza yerba jaką piłem  |
Wiem coś o tym. Właśnie miałem pisać Ci ostrzeżenie po przeczytaniu Twojego posta na YMF ale tutaj czytam, że już poznałeś "zdradzieckie" kopy Rózi zdesperowanej 
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
DarthMike
Dołączył: 17 Lip 2009 Posty: 4 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/5
Płeć: 
|
Wysłany: Pią 8:13, 17 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Jedna z moich ulubionych yerbek 
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
kpt. Nemo
Dołączył: 11 Lut 2009 Posty: 136 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kedzierzyn-Koźle Płeć: 
|
Wysłany: Pią 10:08, 17 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Brakuje mi jej 
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
pawel
Dołączył: 24 Sty 2009 Posty: 98 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Nie 21:41, 06 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Bardzo duza moc przy wspanialym smaku. Wg mnie jeden z najlepszych gatunkow YM
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
sorrow
Dołączył: 28 Cze 2009 Posty: 38 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: 
|
Wysłany: Nie 23:08, 06 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Ja uważam , że despalada jest bardzo neutralna w smaku. Są odmiany , które zdecydowanie przebijają ją w kwestii smaku. Ja cenię ją z uwagi na moc właśnie , kiedy padam z sił to ładuję do kubka 3)4 zawRtosci i wiem , ze za 10 minut będę miał speeda. W medytacji z kolei pomaga mi cruz de Malta ( kompot ze starych desek podłogowych). Niektóre yerby są kwasne , inne mocno gorzkiie , a rosa despalada taka w sam raz- zupełnie pośrodku.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez sorrow dnia Nie 23:10, 06 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
 |
positive
Dołączył: 30 Cze 2009 Posty: 20 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: 
|
Wysłany: Pon 18:41, 14 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Dobra moc, ale smak nie ten - wolę Elaborady 
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
aDuch
Dołączył: 19 Wrz 2009 Posty: 19 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Głogów | Wrocław Płeć: 
|
Wysłany: Sob 19:55, 26 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Zaczynałam od Rosamonte Despalada. Być może z tego powodu uznaję ją za wzmocnioną esencję yerbistości - smak wyważony, zdecydowany z leciutkim dymnym (ale nie wędzonym) posmakiem. Lubię mocne wrażenia, więc nawet pierwsze zalanie jest dla mnie pyszne, choć porządnie daje goryczą, następne są już wyrównane. Dość szybko się wypłukuje, około 7 zalania smak jest bardziej mdły, ale przyjemny.
Moc ma dużą i faktycznie jest nieco zdradziecka W moim przypadku działała skrajnie - od maksymalnego pobudzenia i walącego serca, przez uśpienie (to chyba jakaś dziwna reakcja organizmu...). Generalnie porządnie pobudza.
Polecam, szczególnie miłośnikom zdecydowanych smaków.
Post został pochwalony 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
 |
convert
Dołączył: 20 Paź 2009 Posty: 89 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław/Walbrzych Płeć: 
|
Wysłany: Pią 20:39, 13 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
zalalem sobie 3/4 naczynka:) Smakuje pysznie... Jednak pozostaje przy tym ze rosamonte to jak narazie moja ulubiona marka. W smaku jest naprawde 'delikatna' mi podchodzi idealnie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
kpt. Nemo
Dołączył: 11 Lut 2009 Posty: 136 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kedzierzyn-Koźle Płeć: 
|
Wysłany: Pią 13:26, 02 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Rosamonte, przez wielu nazywana Królową Yerby. I trudno jest się nie zgadzać, kiedy siorbiemy sobie taką na przykład Despaladę...
Sztandarowa, argentyńska yerba zapakowana jest w taki... śliski papier, nie wiem jak to się nazywa - ważne, że zabezpiecza susz przed wysypaniem się Grafika taka sama jak w zwykłej Rosie - słynna róża, która niektórym rzuca się na kubki smakowe i doszukują się w yerbie smaku kwiaciarni. No cóż... Cieszy rekomendacja argentyńskich kardiologów - od razu się lżej na sercu robi
[link widoczny dla zalogowanych]
Plus dla producenta za umieszczenie tabelki z zawartością tych wszystkich pierwiastków, kalorii itp.
[link widoczny dla zalogowanych]
Po otwarciu paczki czuć wyraźny, zayerbisty zapach świeżej, smacznej i pożywnej yerby. Prosto z Argentyny!
Susz nie ma oczywiście patyczków. Liście są zmielono dość drobno (oczywiście daleeeko im do brazylijskich erv), ale nie zapychają bombilli.
[link widoczny dla zalogowanych]
Po zalaniu wodą (ja zalewam o temp. ok. 75st. C i jest okej) zapach jest dość dobrze wyczuwalny - bardzo przyjemny jest.
Smak... Ja sypię trochę ponad połowę naczynka. Pierwsze zalanie stanowcze w smaku. Nie jest tytoniowe jak Pajarito. Czuć gorycz, ale jakąś taką subtelną. Powiem tyle, że przypadł mi do gustu - jest taki naturalny, taka czysta yerba od niego bije. Smak wypłukuje się jakoś przy 4-5 zalaniu - nie jest źle.
A pobudzenie? Oj kręci. Powolutku, powolutku, ale na najwyższe obroty. Może nie nadaje się na ranek, gdy potrzeba nagłego zastrzyku energii, ale tak do popijania przez cały dzień by utrzymywać umysł i ciało na najwyższych obrotach.
EDIT (godzina 02:00):
Porządne zasypanie o 18. Dalej trzyma. Yeah!
Podsumowując, Rosamonte Despalada to naprawdę świetna yerba. Jest to pozycja, którą śmiało mogę polecać wszystkim - czy to początkującym (którzy docenią niekopiący-po-kubkach-smakowych smak i dobre pobudzenie) jak i zaawansowanym siorbaczom, którzy będą mogli rozczulać się nad niuansami aromatu argentyńskiego suszu.
Jest to jedna z najlepszych yerb jakie dane mi było pić. Polecam. God save the Queen.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez kpt. Nemo dnia Wto 1:00, 06 Kwi 2010, w całości zmieniany 3 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
|